-Nic-westchnął nerwowo wokalista-wracamy na chatę-złapał czarną skórę i popędził w stronę wyjścia.
-A tego co ugryzło?-zdziwił się Jinxx
-Ja pogadam ze Stellą.Może ona mi coś powie-uśmiechnął się Bryan i odprowadził gości do wyjścia.Gdy goście tylko opuścili budynek , chłopak wspiął się po schodach i zapukał do drzwi.
-Proszę!-usłyszał cichy głosik zapraszający do środka.
W pokoju panował pół mrok.Stel lubiła takie klimaty.Siedziała na środku podłogi otoczona palącymi się świecami i pisała coś w swoim czarnym pamiętniku.W powietrzu unosił się zapach palonego kadzidła a w tle grała piosenka Saviour.
-Przeszkadzam?-zapytał siadając obok siostry.
-Troszkę!-zachichotała-ale dla ciebie jestem w stanie zrobić przerwę.
Bryan mimo że dobrze znał sytuację i przeszłość dziewczyny, nie zawsze potrafił być dla niej wsparciem. Na dodatek on też był mężczyzną i nie był odporny na jej słodkie gierki i obłędny wygląd.Musiał się mocno spiąć aby ogarnąć nieczyste myśli.
-Co robisz?-zapytał chcąc rozładować napięcie.
-Piszę piosenkę. Kiedyś moim marzeniem było aby to Andy Biersack sprawdził jej tekst i powiedział że mam talent... ale teraz to już bez znaczenia.
-Hmm tak sądzisz? Powiesz mi o co poszło?
-Nic wielkiego. To maszyna. Jest taki jak każdy inny facet-spuściła wzrok i tak jakby posmutniała.
-A czego się spodziewałaś?-zapytał przesuwając się bliżej.
-Ja wiem?Może pewnego rodzaju powagi albo szacunku do kobiet. Gdybym nie była taka opalona nawet by na mnie nie spojrzał. Faceci potrafią tylko patrzeć na nogi i w dekolt.-tłumaczyła.
-To po co to robisz?-nie wytrzymał dłużej.Musiał zapytać.
-Ale co?
-No to wszystko.Tak się ubierasz i zachowujesz.?
-Nie rozumiesz? Heh-uśmiechnęła się cwaniacko i oparła na łokciach-mam nad nimi władzę.W takich chwilach to ja jestem górą.Mogę zrobić wszystko.
-To nie zawsze działa Stella.Wiesz że jak ktoś ci zrobi krzywdę...-zaczął
-Nie zrobi... nie jestem głupia. wiem kiedy się wycofać.-zapewniła.
-... ja nie wybaczę sobie tego rozumiesz?
-Wiesz że Andy nie kocha Juliet?-zapytała zmieniając temat.
-Skąd wiesz?
-Intuicja. Gdybym się postarała jeszcze dziś byśmy się pieprzyli.
-Stella... proszę nie bądź taka...
-Nie zmienisz mnie Bryan-położyła mu głowę na kolanach.
-Ojj- westchnął głaszcząc ją po głowie.
W tym samym czasie
Andy wszedł do mieszkania.Dziś spał u Juliet. Szybko się rozebrał i wskoczył do łóżka tak aby przypadkiem nie obudzić tej ślicznotki obok.Zastanawiał się cały czas jak to możliwe że Stella tak szybko go rozgryzła.Kim ona jest?
-Hej skarbie- Juliet obróciła się w jego stronę i pocałowała w usta jednak on tego nie odwzajemnił.
-Miałaś spać-sapnął niechętnie.
-Andy czy coś ci się stało? Dlaczego mnie tak traktujesz?
-Miałem zły dzień.Wybacz-powiedział odwracając się do niej plecami i gasząc lampkę nocną .
Ranek
-Andy wstawaj!-wrzasnął Ashley prosto do ucha wokalisty.
Ten o mało co nie spadł z łóżka.
-Kurwa! Co wy tu robicie?-zapytał wściekłym a jednocześnie zaspanym głosem.
-A tak wpadliśmy popatrzeć jak słodko śpisz-powiedział Jeremy puszczając mu oczko.
-Juliet wpuściłaś ich?-spojrzał na nią z wyrzutem.
-Sami weszliśmy.Nie zamknąłeś drzwi-zachichotał CC przymierzając w lustrze pierzasty szalik Juliet.
Do pokoju wpadł Jake.
-Ej Bryan dzwoni! Pyta kiedy umawiamy się na wywiad.
Andy prawie się opluł słysząc te słowa.Spojrzał tylko na swoją ukochaną i wycedził:
-Potem ci wyjaśnię.-wstał i podszedł do Jaka łapiąc go za ucho i sprowadzając na dół.
Zabrał mu telefon i ustalił kolejną datę wywiadu.Cieszył się że znowu będzie miał szansę spotkać się z dziewczyną która doprowadziła go do takiego stanu.
Stella zeszła na dół i spojrzała na kanapę.Bryan leżał dziwnie powyginany i słodko chrapał.Nie chcąc go budzić zabrała tylko czarne conversy z szafki i jabłko z koszyka po czym wybiegła na zewnątrz. W krótkiej , białej ,koronkowej sukience wyróżniała się w szarym tłumie przechodniów. Szła wąską uliczką rozglądając się na boki. W pewnym momencie uderzyła w coś dziwnego.Upadła na ziemię i przetarła oczy.
-Hej piękna...-usłyszała niezwykle czarujący lecz już znany jej głos.
-Jezu...-złapała się za usta i już chciała zacząć krzyczeć kiedy właśnie uświadomiła sobie że wczoraj widziała już tego gościa.
-Ashley...-powiedziała zaskoczona.
-Wybacz nie zauważyłem cię-uśmiechnął się po czym podniósł dziewczynę i podał jej torbę leżącą obok.
-Nic się nie stało.
-Gdzie tak pędzisz?-zapytał- Miałabyś ochotę na kawę?
-Wybacz ale jestem dziś bardzo zajęta. Chyba że wieczorem?-zaproponowała.
-Ołłł- zarómienił się i cwaniacko uśmiechnął.
-Wpadnij do Klubu-powiedziała pisząc mu na dłoni adres i po chwili już jej nie było.
Wieczór
Andy siedział zrezygnowany na kanapie i bez większego zainteresowania bawił się pilotem.Juliet pojechała do koleżanki a chłopacy maj,ą plany. Nagle zadzwonił jego telefon.
-Halo?
-Siemasz młody-zachichotał basista.-poznaj moją wielkoduszność! Zabieram cię na imprezę...
-Dzięki ale spierdalaj.-już chciał się rozłączyć kiedy usłyszał:
-AAA zgadnij kto będzie ...
Szybko zrozumiał co Ash ma na myśli.
-Zaraz będę u ciebie!
Faktycznie tak było.Chłopacy zajechali pod wskazany adres.Słychać było głośną muzykę dobiegającą z budynku.Przed Clubem stało kilku chłopaków w glanach z fajką w ustach. Obok nich jakieś puste blondynki w różowych spodenkach. Gdy weszli do środka jako pierwsze ich uwagę przykuły dwie całujące się dziewczyny. Wchodząc dalej zauważyli wielki oświetlony bar i sporą scenę.
-Jak to możliwe że mnie tu nie było...-zawył Ash.-Witamy w raju!
Dosiedli się do bary szukając wzrokiem Mulatki.Sporo ich tam było. Po chwili do Andyego podeszła dziewczyna czarnej sukience z dużym dekoldem:
-Hej skarbie... -zamruczała-wydaje mi się czy jesteś sam?
-Ej piękna-zawołała Stella- zajmij się kimś innym. Ci są moi!
Blondi zniknęła jak na zawołanie a Stel podeszła bliżej i zwróciła się do Asha:
-Myślałam że będziemy sami-wymruczała mierząc Biersacka.
-Andy się czymś zajmie-zapewnił Basista podając dziewczynie drinka.
Stel uniosła jedną brew i zapytała:
-A Juliet nie chciała wpaść?
-Nie jej klimaty...
-Tsaa.. za dużo dziwek? Zgaduje że nawet niema pojęcia że tu jesteś...
Andy nie odpowiedział.Dziewczyna parsknęła pogardliwym śmiechem i pociągnęła Asha na parkiet.
Wokalista nie spuszczał ich z oczu.Fascynowała go jej osobowość.Nie umiał jej rozgryźć.
Ash delikatnie obracał kształtnym ciałem dziewczyny. Jej krótka koronkowa sukienka idealnie komponowała się z opaloną skórą i czarnymi włosami.
-Obrazisz się jak na momencik cię opuszczę?-zapytała
-TAK!-odpowiedział hardo.
-Oj skarbie-jęknęła składając pocałunek na jego policzku i zniknęła.
Ash wrócił na miejsce. Nagle przygasły wszystkie światła i na scenę wyszedł Didżej.
-To co zaczynamy zabawę!?-krzyknął na co tłum zareagował krzykiem.
Zaczęła grać muzyka i reflektory skupiły światło na dziewczynie stojącej w tłumie.
Turn me on...
Rozbrzmiał głos Stelli.<piosenka>
Wszyscy tańczyli w rytm piosenki i obserwowali w jak delikatny i zmysłowy sposób potrafi ruszać się dziewczyna. Andy nie mógł oderwać od niej wzroku. Gdy tylko zeszła ze sceny i pojawiła się obok nich, nie wytrzymał i zapytał:
-Długo śpiewasz?
Stella zarumieniła się i odpowiedziała:
-Jakiś czas...zawsze chciałam żebyś sprawdził moje piosenki.
CDN...
Ok blogger coś mnie nie lubi xd ustawienia się chrzanią i niestety nie możecie komentować moich notek. Szkoda bo bardzo dodają sił i chęci. Będę wdzięczna za zaprezentowanie swojej opinii na GG lub ASKU:D Ta notka może troszkę nudna ale kolejna będzie lepsza! Dziękuję za wszystko. Angela<3 Ana<3 i całej reszcie. Piszę z powrotem tylko dla was i tylko dzięki wam:D:*
Zaskoczę Cię, bo komentarze działają ^^. Bisty rozdział <3.
OdpowiedzUsuńOki to super... Anonimki też mogą pisać tylko zawsze się podpiszcie żebym wiedziała komu dziękować<3:D
OdpowiedzUsuńZAJEBISTA NOTKA. JESTEM CIEKAWA CO DALEJ. MAM NADZIEJĘ ,ŻE SIŁĄ PERSWAZJI WYMUSZĘ NA BLOGGERZE PODPORZĄDKOWANIE SIĘ TOBIE XD ;***
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, tak jak i cały blog <3 wciągnęłaś mnie ^^ czekam na następny rozdział ^^
OdpowiedzUsuńRozdział jak zawsze świetny. Ciesze się że wróciłaś bo poprzedni blog był moim ulubionym. Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńWow! Rozdział świetny, z resztą jak dwa poprzednie ♥
OdpowiedzUsuńTak się cieszę, że wróciłaś i jesteś ^^
Uwielbiam to opowiadanie i Stell ma super osobowość. Kocham takie skryte indywidualistki. Są mega interesujące.
I ło matko, jakie ja sobie plecy w czytaniu zrobiłam! ;o
Lecę czytać dalej, buziaki :**
Szkoda że Stella jest taka wobec Andy'ego :((
OdpowiedzUsuńZajeiscie piszesz i wielbie cie za BMTH - DOn't Go w track liście <3 *O* Opowiadanie tez zajebiste widać że słuchasz dobrej muzyki i już cie lubie !
OdpowiedzUsuń