-Zaczyna się...-jęknął Bryan podbiegając do drzwi.
-Ej a co z wywiadem?-zatrzymał go Nick.
-Nie ma wywiadu-stwierdził Andy-przełożymy go a teraz jedziesz z nami jej szukać.
-Gdzie mogła pojechać?-zapytał Ash zbiegając po schodach i kierując się w stronę wyjścia.
-Nie mam pojęcia... najpierw sprawdźmy park...
Poszukiwania trwały dość długo. Słońce zaszło a świat oświetlał teraz piękny księżyc.Chłopaki spojrzeli po sobie i zaczęli debatować.
-Dzięki za pomoc ale jedźcie już.Poradzę sobie z nią.Chyba ją zabije.-powiedział Bryan.
-Nie ma mowy.Właśnie dlatego żebyś jej nie zabił my jedziemy z tobą-zaśmiał się Andy. Nagle poczuł wibracje w kieszeni. Wyjął telefon i spojrzał na wyświetlacz.
-Fuck!
-Co?-zaśmiał się Ash- Zgaduję ! Juliet!
-Hej skarbie...-wokalista odebrał do telefonu.
-Andy.Gdzie ty jesteś?Jeśli znowu Ash was zaciągnął na jakąś imprezę to już nie żyje.-awanturowała się dziewczyna Andyego.
-Nie skarbie. To wywiad zaczął się później i jeszcze trochę nam to zajmie.Zadzwonię jak skończymy.
-No dobrze.Chyba ci wierze... Kocham cię wiesz skarbie?-zapytała na koniec.
-Wiem. Nie czekaj na mnie. Idź spać.-powiedział i rozłączył się.
-Blablabla... jak to Ash to już nie żyje-przedrzeźniał ją basista.
-Skończ!- wkurzył się Andy.
-Rozdzielmy się!-stwierdził Jinxx- będzie szybciej.
Każdy pobiegł w inną stronę. Andy powędrował w stronę plaży.Szedł dość spory kawałek kiedy nagle w ciemności zauważył żółtą smugę.Podszedł bliżej i ujrzał dziewczynę bawiącą się ogniem. Stella siedziała na piasku po turecku i psikała dezodorantem w ogień.
Obserwował to z dość sporej odległości.W pewnym momencie zauważył że odłożyła zabawkę odpalił papierosa.
-Mam cię-westchnął siadając obok niej.
Stella przestraszyła się i odsunęła kawałek.
-Spokojnie... chce tylko pogadać. Masz ogień?
-Tak-odpowiedziała po chwili i podała zapalniczkę wokaliście.
-Długo palisz?-zapytał.
-Tak.Bryan mi nie pozwala.Mówi że piękne kobiety nie powinny palić.To niszczy zdrowie.
-Ma rację-jęknął i oparł się o kamień obok splatając przy tym nogi.
-Że co?
-Że nie powinnaś palić. Piękne kobiety mają w życiu łatwiej. Niema potrzeby żeby się truły.
-Pff-sapnęła-widać mało wiesz o życiu.-powiedziała i spojrzała na ocean-gówno prawda.Mają trudniej.
-Dlaczego tak sądzisz?Jaki ty masz powód żeby palić? Czy ty masz jakieś problemy?
Stella spojrzała na niego jak na idiotę.
-Może wy gwiazdki nie macie. Nić o mnie nie wiesz...
-Może właśnie chciałbym się dowiedzieć..-powiedział i usłyszał dzwonek telefonu.
-Halo?-odebrał
-Hej skarbie! I co kiedy będziecie?
-Jeszcze chwilę to potrwa. Jak skończy się wywiad zadzwonię. Mówiłem ci już .
-Tak ale... chciałam tylko ci powiedzieć że cię kocham.
-Wiem.Juliet nie mogę rozmawiać.Zadzwonię później. Pa-powiedział i wyłączył telefon.-na czym skończyliśmy?
-Jesteś żałosnym dupkiem-wycedziła przez zęby i wstała kierując się w stronę miasta.
-Ej czekaj-zawołał za nią i podbiegł łapiąc ją za ramię.
-Nie dotykaj mnie!-warknęła i uderzyła chłopaka w twarz.-Jesteś nikim-dodała-Sądzisz że jak jesteś sławny i masz tłumy fanek to możesz pozwalać sobie na takie traktowanie?
-Naprawdę nie wiem o co ci chodzi-powiedział pocierając czerwony policzek.
-Nie mam ochoty na ciebie patrzeć wiesz? Kiedyś marzyłam o tym żeby was poznać ale widzę że nie ma sensu.
Trzymając buty w rękach popędziła do samochodu.Andy stał jak wryty.Chyba pierwszy raz ktoś powiedział mu tak bolesną prawdę.Zanim się zorientował Stella ruszyła z piskiem opon czarnym Audi.
-Super-pomyślał.-Bryan mnie zajebie.
Wokalista wrócił do samochodu cały czas rozmyślając o słowach dziewczyny.
-I co znalazłeś ją?-zapytał przejęty Bryan.
-Hmm? Aha tak. Była na plaży. Nie chciała ze mną rozmawiać. Pojechała do domu.-Westchnął drapiąc się po czarnej czuprynie.
-Mówiłem.Jest totalnie niedostępna i łatwo ją zrazić. Podrzucicie mnie do domu?
-Jasne -krzyknął Ash zabierając wokaliście kluczyki.
Całą drogę Andy nie odezwał się ani słowem.Nie mógł się pogodzić z zachowaniem Stelli.Gdy dojechali na miejsce Bryan zaprosił ich do środka. Kazał im się rozgościć a sam poszedł do kuchni po piwo.Po chwili wrócił w ręku trzymając kilka butelek.
-I co?-zapytał Andy-gdzie Stella?
-Siedzi na tarasie i pali fajkę-jęknął Bryan-chyba nigdy jej tego nie oduczę.
-O to ja do niej..-zaczął Ash.
-Nie-warknął Andy-ty tu zostajesz-wstał z kanapy i ruszył w kierunku tarasu.
Wszedł jak najciszej mógł i odchrząknął chcąc skupić na sobie uwagę dziewczyny.NA próżno!
-Ej...ymm chciałem cię przeprosić-usiadł obok niej.
-Za co?-zapytała zdziwiona tak jakby nigdy nic się nie stało.
-Nie każ mi tego mówić-sapnął.
-Zadzwoń do niej i powiedz że ją kochasz!-powiedziała wlepiając wzrok w księżyc.Mówiła całkiem poważnie.
-Słucham?-zapytał sądząc że się przesłyszał.
-Zadzwoń i powiedz jej że ją kochasz!
-Dlaczego?
Spojrzała na niego jak na małego chłopca który zadał właśnie bardzo głupie i banalne pytanie.
-Bo właśnie tego potrzebuję każda kobieta.Piękna i brzydka.Chce być kochana.-odpowiedziała po dłuższej chwili.
-Ale nie mogę jej okłamywać.-powiedział spuszczając głowę.
-Nie wierzę że faceci są tak żałośni.-parsknęła aroganckim śmiechem.-I co? Jutro napiszesz jej SMSA że jest inna. Że kogoś kochasz bardziej.?-ciągnęła dalej.
-Nie dlaczego?-oburzył się.
-To takie w waszym stylu.-rzekła i pokręciła głową z niedowierzaniem-czyli będziesz ją pieprzył co noc i udawał że kochasz aż znajdziesz w końcu nową laskę?
-Nie mo...no ale to nie jest tak-zaczął się bronić.
-Dobrze wiesz jak to jest.JA życia ci układać nie będę. -wstała i spojrzała jeszcze na niego po czym dodała-normalnie poprosiła bym cię o autograf ale wybacz że cię zawiodłam.
Weszła do mieszkania.
-Siema-Krzyknęła łapiąc za piwo na stole.
-Ejj-Bryan zabrał jej piwo-nie sądzisz że przesadzasz?
-JEstem Dorosła!
-Mogłabyś chociaż nas przeprosić...
-Za to że jesteście takimi frajerami?-zapytała z cwaniackim uśmieszkiem zabierając piwo.
W tej chwili wszedł Andy.
-O proszę-skomentowała- wybaczcie że nie ogrzeję się dłużej w waszym blasku ale jestem zmęczona.
Pocałowała brata w policzek i popędziła na górę.
-Coś ty jej zrobił-zapytał Ash.
Cdn...
Okej to już druga.:D Co myślicie?
Jeśli macie jakieś pomysły to chętnie posłucham:D
Więc tak.Moja byłą przyjaciółka wygarnęła mi ostatnio wszystko co do mnie miała. Na koniec powiedziała że jestem nikim i nie uda mi się napisać czegoś tak fascynującego że wszyscy będą to czytać. Może ma racje... w każdym razie dała mi miesiąc na 10 tysięcy wejść. Nie mam pojęcia jak tego dokonać i ogólnie to jest to możliwe tylko dzięki wam! Pomożecie mi?
Sanii