-To co robimy?-zapytał rozluźniony Jeremy.
Stella wyjęła z kieszeni paczkę fajek. Zapaliła i usiadła w salonie obok Christiana.
-Tak w ogóle to gdzie są wasze laski?-odezwała się w końcu.
-Sammi jest w trasie, Ella u rodziny-odpowiedział Jake.
-A Lauren?-zapytała.
-Kto? My już nie jesteśmy razem od miesiąca-zaśmiał się CC.
-Widzę że bardzo to przeżywasz...-zaśmiała się.
-Przeżywałem pierwsze dwa tygodnie... teraz mi to wisi.
-Mam pomysł-wydarł się Ash -idziemy wybrać ci kieckę!
-Co ty?-zgasił go Jinxx-Andy się wścieknie że bez niego.
-MA pecha-skwitował basista-potem mnie nie puści.
Stella spojrzała na nich zdziwiona.
-Chcecie iść wszyscy?
-A czemu nie?
-No okej... to idę się ogarnąć. Tylko że najpóźniej o 20 muszę być w domu.
-Łee zdążymy spokojnie.-sapnął CC wstając z kanapy.
Andy i Juliet
-Hej-odezwał się Andy podchodząc do swojej "ukochanej".
-Cześć.Idziemy do kawiarni-złapała go za rękę i pociągnęła za sobą.
Całą drogę żadne z nich nie odezwało się ani słowem. Szli dość spory kawałek. W końcu Juliet nie wytrzymała:
-Powiedz że nic do niej nie czujesz--załkała zatrzymując się i patrząc mu w oczy.
-Nie kocham jej-powiedział.
Nie okłamał jej. Nie był pewien że kocha Stellę. Czuł coś innego ale za krótko ją znał i za mało o niej wiedział żeby stwierdzić że to miłość.
-To wyjaśnij mi co z nią robiłeś o takiej porze.
-Wyjaśnię ci w środku-powiedział i otworzył jej drzwi do kawiarni.
Usiedli wygodnie i zamówili kawę z lodem.
-A więc?
-Stella dużo przeszła. Chciałem się o niej czegoś dowiedzieć żeby jej pomóc. Płacze po nocach i dziwnie się zachowuje więc chciałbym jej pomóc. Opowiadała mi o sobie i tak jakoś zeszło.-wytłumaczył.
-I czego się dowiedziałeś?
-Nie dużo... nie mogę ci powiedzieć bo nie był bym dobrym przyjacielem.
Stella i Zespoł
Całą piątka wsiadła do czarnego Volvo i wyjechała na miasto. Po jakiś 15 minutach byli już na miejscy. Galeria była naprawdę wielka. Ash zaparkował w podziemnym parkingu.
-Ash tylko pamiętaj gdzie auto zostawiłeś-zaśmiał się CC
-Żeby nie było akcji jak ostatnio-dodał JAke.
-Spierdalać-warknął i popędził do przodu.
Chodzili od sklepu do sklepu. Nigdzie nie mogli znaleźć odpowiedniej kiecki. Zawsze coś nie pasowało basiście.
-Dlaczego nie możemy kupić jej normalnej kiecki?-zawył zmęczony CC
-Słucham?-zapytał Ash-Serio chcesz wiedzieć? Okej ale sam tego chciałeś.Po 1. kiecka musi mieć kolor kontrastujący z jej kolorem skóry. Po 2 musi idealni uwydatniać jej kształty...-zaczął wymieniać Ash.
-Sam chciałeś-szepnął Jeremy.
-...Po 5...-dalej mamrotał basista.
-CC weź chłopaków zabierz gdzieś. Idźcie na piwo a ja znajdę tę jebaną kieckę- szepnęła Stel do perkusisty.
-Po 7 nie może być za długa... widziałeś jej nogi?
Jake i Jinxx nie mogli ze śmiechu. Tylko Ash potrafił ich tak rozwalić swoją głupotą. Pies na BABY.
-Ok Ash- złapała go za rękę-znajdźmy tę idealną kieckę-zaśmiała się i weszli do kolejnego sklepu.
Stella wybierała kilka sukienek i pokazywała każda po kolei koledze.
-Za długa... BLee... zły kolor... za mały dekolt a to co? Namiot?
-Ash do kurwy nędzy-wydarła się.-zdecyduj się.
Ash złapał kilka kiecek i teraz to on prezentował kreacje.
- Za krótka... dekolt do pasa... prześwituje...
-A ta?-zapytał pokazując kolejną suknię.
-To nie moje wesele skarbie-zaśmiała się.
Stella podeszła do kolejnego stojaka. Przejrzała go i wybrała kilka kiecek pędząc do przymierzalni.
-Nie nie nie-wybrzydzał Ash.
W końcu Stella wyszła w pięknej koronkowej sukience.
-Wooowo
-Widzisz? Ładna no nie? Ma dość spory dekolt. Lekko prześwituje I jest w pół uda. Tą chcę.
-Tą bierzemy. Wyglądasz świetnie.
-Czarna czy biała?
-Biała...-wybrał Ash
-Nie... białą będzie miała panna młoda. Weźmy czarną.
-Ale...
-Ash proszę...
Chłopak przystał na prośbę dziewczyny.Zapłacił za sukienkę i powędrowali szukać przyjaciół. Zanim się obejrzeli była już 18. Do domu dotarli dopiero po 19 bo oczywiście Ash zapomniał gdzie zaparkował Auto... Stella pobiegła na górę i ubrała nową kieckę dopasowała do niej odpowiednie buty, poprawiła makijaż i zeszła na dół. Chłopcy czekali w salonie. Gdy tylko pojawiła się na schodach ich źrenice powiększyły się maksymalnie i wlepiły w dziewczynę.
-No Ash- zaczął CC-muszę przyznać że masz gust...
-To Stel wybrała tę sukienkę.-powiedział-ja bym jeszcze powiększył dekolt ale okej.-zaśmiał się.
-Jaki będziesz miał krawat?-zapytała obserwując się w lustrze.
-Czerwony.
-Więc ja założę czerwone szpilki, kolczyki i pomyślę nad szminką.
Ash podszedł do niej z uśmiechem i pocałował ją w policzek.
-Wyglądasz bosko-wymruczał.
Stella rzuciła mu się na szyję dziękując za sukienkę a on obrócił się z nią kilka razy.W tym momencie do mieszkania wszedł Andy.
-Ymmm okej-zdziwił się-czy coś mnie ominęło?
-Dostałam sukienkę-uśmiechnęła się Stella podchodząc bliżej.
-Jeeej piękna... i kiecka też fajna-zaśmiał się.
-Jak z Juliet?-zapytał JAke.
-Nijak... -westchnął
-Coś się stało?
-Nie... muszę wytrzymać do soboty w niedzielę będzie po wszystkim.
-Czemu nie powiesz jej teraz że już nic nie czujesz...-zapytał Jaremy.
-To nie takie łatwe. Nie chcę żeby się załamała przed weselem. Wiesz ile to dla niej znaczy.
Stella nie czekała aż skończą rozmawiać. Popędziła na górę się przebrać. Wskoczyła w inną róznie seksowną kieckę. Zabrała torbę i szpilki po czym ponownie zbiegła na dół.
-A ty dokąd?-zapytał Ash.
-Pozałatwiać kilka spraw-cmoknęła idola w policzek- wrócę późno-już chciała wyjść z domu ale Andy złapał ją w pasie.
-Jest 20 a ty wychodzisz bardzo skąpo ubrana... nie chcesz powiedzieć gdzie... a ja mam być spokojny?
-Andy ona jest dorosła-stwierdził Jake- poradzi sobie. Jak ciebie nie było żyła teraz też będzie.
-On ma rację-dodał CC.
Wokalista westchnął bezradnie i spojrzał jeszcze raz na Stel. Jak by coś się działo...
-Nic mi nie będzie-zamruczała.
-Dzwoń!-powiedział wypuszczając ją z objęć.
Stella uśmiechnęła się y wyszła z mieszkania zatrzaskując za sobą drzwi.
Andy popatrzył jeszcze chwilę na drzwi i wrócił zmartwiony do kolegów.
-Czym się tak przejmujesz?-zapytał Jeremy.
-Bo ona... jest dla mnie ważna.
Na te słowa Ash wstał i wyszedł do kuchni. Wziął z lodówki piwo i wybiegł na taras.
-Dla niego chyba też-zaśmiał się Jake
-Bawi cię to?-warknął Andy.
-Bawi mnie to że nie myślicie o niczym innym... ty jedź do rodziców.
-A tak... CC mam prośbę-powiedział jeszcze- idź za nią!
-Andy pojebało cię. Weź człowieku się ogarnij. Mamy 21 wiek!
-Nikt jej nie zgwałci o tak sobie.-zaśmiał się JAke
-Nie każdy facet jest tak wielkoduszny jak ty wiesz?-Andy wyszedł z domu.
Stella
Szła ulicą kierując się do klubu w centrum miasta. Dobrze znała to miejsce. Już kiedyś tam pracowała. Nie, nie była barmanką... Nie , nie była dziwką... Chociaż... Pracowała jako tancerka. Tak! Tańczyła na rurze i od czasu do czasu śpiewała. Mówią: "Żadna praca nie hańbi" . Ta hańbi. Komfortem był fakt że miała na twarzy maskę i nikt jej nie poznawał. Nie miała innego wyboru. Musiała na siebie zarobić. Szukała innej pracy ale swoim zdaniem nie miała odpowiednich umiejętności. Weszła do klubu i wpadła za kulisy.
-Witaj Derek-przywitała się z łysym gorylem stojącym na bramce.
-Hej mała... miło cię widzieć.
-Gdzie szef?
-W środku... możesz wejść.
Od razu natknęła się na swoje koleżanki z branży. Niektóre znała inne nie bardzo. Wcześniej było ich sporo... Teraz zostało kilka. Jedna się zaćpała drugą zadźgali inną brutalnie zgwałcili i zamordowali. No interesująca praca. Pełna wrażeń i dreszczyku emocji.
-Hej Jon-odezwała się do mężczyzny w białym garniaku i przyciemnianych okularach .
-No prooszzzzzz... kogo moje oczy widzą... czy to nie nasza mała Stelka?-zaśmiał się ochryple i objął dziewczynie w pasie.
-Też się cieszę-wysepleniła z udawanym uśmieszkiem.-nie masz może pracy?
-Wrrr... dla ciebie zawsze skarbie... a może i nie... ostatnio tak mnie wykiwałaś.
-Miałam problemy-zasmuciła się.
-No skarbie wszyscy je mamy. ALe nie stać mnie na takie wybryki. Nie można tak nagle zrezygnować. Nie w tej branży...
-Wiem , obiecują że to się nie powtórzy.-podała mu dłoń.
-Okej. Zaczynasz od dziś. Pierwszy występ za godzinę. Chłopcy sa do twojej dyspozycji-pokazał ręką na ochroniarzy stojących przy drzwiach.
-Nie będą potrzebni...-stwierdziła
-Jak wolisz... idź się przebierz... i wybierz piosenkę.
Stella wykonała polecenia. Wskoczyła w odpowiedni strój i wyszła na scenę. Powyginała się kilka razy. Fikołek , obrót , oczko i zeszła. Rutynowy taniec. Wróciła za kulisy.
-No no no...-zaśmiał się pracodawca-pokazałaś klasę. Widzisz tych panów?-wskazał pacem na mężczyzn stojących za bramką- pytają ile za występ indywidualny.
Dziewczyna spojrzała ironicznie najpierw na nich potem na Jona.
-Jestem tancerka a nie dziwką...
-JAk chcesz ale oni są wstanie zapłacić grubą forsę...
-Wiem wiem...
-Umówiłem ci występy na jutro piątek sobotę i niedzielę...
-Kurwa.-jęknęła
-Coś nie tak?
-W sobotę mam weselę a w piątek...
-eeej mała. To jest praca... wybieraj
-Daj mi wolne chociaż na Sobotę-poprosiła
Mężczyzna chwilę się zawahał ale przystał na jej prośbę.
Dziewczyna wyszła z klubu. Szła słabo oświetlonymi uliczkami mijając grupki pijanych facetów. Wymijała ich i pędziła do celu. Doszła do domu. Weszła po cichutku zamykając drzwi na klucz. Była już 2 w nocy. W salonie nie było żywej duszy.
Poszła na górę i weszła do pokoju Andyego. Zapaliła światło. Była pewna że Chłopak śpi ale łóżko było puste.
-Fuck -jęknęła.
Wiedziała że dostanie opierdol.
-Już jesteś...-usłyszała szept i poczuła czyjś oddech na karku.
Andy położył dłonie na jej tali i było by wszystko w porządku gdyby nie powąchał jej szyi i włosów.
-Podobają ci się moje perfumy?-zapytała chcąc rozładować napiętą sytuację.
Cdn...
Jak myślicie co będzie dalej? Komentujcie:D To ważne:D Dzięki za wejścia<33 aha i jeśli liczycie na jakieś pikantne sceny to obiecuję że będą ale jeszcze chwilkę:D niech Andy się dowie kilku rzeczy i będzie ciekawiej:D
PS Doszły mnie suchy że niektórych wkurwiają animacje i obrazki które wklejam. Co o tym sądzicie?
Rozdział zajebisty *_*
OdpowiedzUsuńI mi nie przeszkadzają obrazki właściwie to je uwielbiam <3
Pisz szybko następny rozdział <3
Buuziaki :**
Zajebisty Blog kocham ciebie i go <3
OdpowiedzUsuńŚwietnie piszesz...
OdpowiedzUsuńCo do obrazków - niech są, nie przeszkadzają mi.
Błagam tylko, niech praca Stel nie rozwali tego, co się rodzi między dziewczyną a Andym...
Jak zawykle zajebiste <3
OdpowiedzUsuńObrazki są spoko. :D
Nwm komu mogłyby przeszkadzać
POPIERAM NN ANIMACJE SĄ ŚWIETNE PRZY WYOBRAŻANIU SOBIE RÓŻNYCH SCSEN A CO DO ROZDZIAŁU TO ŚWIETNY MÓWIĘ CI ,ŻE WYBIERANIE SUKIENKI Z ASHLEYEM...POSZŁABYM CHĘTNIE XD ;*** DODAJ SZYBKO KOLEJNY ;**
OdpowiedzUsuńBoski rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńhmm.. mam wrażenie, że Andy pokłóci się ze Stellą. Ona nie pójdzie do pracy w umówiony dzień i będzie miała z tego powodu problemy. A na tym weselu wydarzy się coś bardzo ciekawego z Ash'em ;)
Co do obrazków i animacji, które wrzucasz. One idealnie pasują do tekstu więc nie rozumiem jak one mogą komuś przeszkadzać.
Pisz szybciutko. Ni mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D
C.B
Boski rozdział skarbie <3
OdpowiedzUsuńKiedy bd nast? Cudowny rozdział, tylko niech praca Stel nie zaszkodzi relacji z Andym
OdpowiedzUsuńSuper rozdział jak zwykle. Co będzie dalej? Może Stell dostanie opiepsz (to na pewno) od Andy'ego że polazła do klubu się upić czy coś.
OdpowiedzUsuńA do obrazków nic nie mam. Pomagają mi tylko niektóre szczegóły w wyobraźni dopracować ;)
Carolyn
Kurde... Kocham tego bloga a Cb po prostu uwielbiam. <3
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa przeszłości Stelli chociaż mam pewne podejrzenia co do tego. xD
Ps. Tych obrazków i animacji nie przestawaj dodawać bo są zajebiste. ^^
~Trisia. Chyba wiesz kto. ;3
Obrazki i animacje są świetnym pomysłem nie usuwaj :) ogólnie świetne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wasze opinie<3
OdpowiedzUsuńJejku, uwielbiam twoje opowiadanie ♥
OdpowiedzUsuńMotyw z pracą tancerki jest świetny, ale bardzo ciekawi mnie co tam nasz Andy wywąchał ;)
Alkohol? Papierosy? Trawkę? Męskie perfumy? ;>
Cudownie ^^
Sorki, że dziś taki króciutki komentarz, ale dopiero co wróciłam z wyjazdu i nadrabiam.
Buziaki ;***
Ojoj .. dostanie opierdol .. :D
OdpowiedzUsuń