W tłumie stała Juliet. Wlepiała niedowierzający wzrok w tańczącą Stellę. Mulatka zeszła ze sceny na zaplecze a tak już stała jej rywalka.
-Fiuuu - gwizdnęła z cwaniackim uśmieszkiem- co my tu mamy...
-Spadaj...-warknęła Stel wymijając pannę SImms.
-Ciekawe co powie Andy jak dowie się że jego ślicznotka... jest zwykłą kurwą...-zaśmiała się-chyba się zdziwi...
-Nie powiesz mu-wycedziła przez zęby mała podchodząc do blondynki.
-Założysz się? Jeszcze dzisiaj się dowie...
-Proszę cię nie rób tego... zniszczysz mi życie...
-A czy nie o to właśnie mi chodzi?-zaśmiała się-no chyba że...
-Że?
-Powiesz Andy'emu żeby do mnie wrócił... dobrze wiesz że pasujemy do siebie...
-Nie mogę go zmusić do miłości...
-On mnie kocha... tylko pojawiłaś się ty i nie wiedzieć czemu na moment o tym zapomniał...-powiedziała pewna siebie.
-I niby co ja mam zrobić?
-Przypomnij mu ile dla niego znaczę...
-Postaram się tylko proszę nie mów mu nic...
-Masz czas do niedzieli-uśmiechnęła się i zniknęła za drzwiami.
Stella wyszła przed klub i popędziła do kafejki. Czarne Audi Andyego już na nią czekało. Wsiadła do auta i uśmiechnęła się prawie szczerze.
-Wybawiłaś się?-dał jej buziaka w policzek.
-Jasne...
-To super... możemy wracać...
Po jakimś czasie znowu byli w domu. Stel weszła do kuchni i wyjęła z lodówki piwo. Usiadła na kanapie obok przyjaciela i wtuliła się w jego ramie. Rozmyślała o tym co stało sie jakieś półgodziny temu. To było straszne.Zauważyła że Andy poszedł na górę więc zdecydowała ze go poszuka. Znalazła go na balkonie z fajką w ustach.
-Ładnie to tak beze mnie? -zamruczała zabierając mu papierosa.
-Oo nie. Ja rozumiem zapalić jak się wkurzysz ale tak bez powodu nie truj się-odebrał swoją własność.
Po chwili złapał ją w pasie i zbliżył swoje usta do jej szyi. Dziewczyna lekko się odsunęła i westchnęła.
-Coś nie tak?-zapytał spoglądając w jej czarne oczy.
-Andy... ja. . czuje że źle zrobiłeś zrywając z Juliet.-szepnęła wlepiając wzrok w podłogę.
-Słucham?-zapytał sądząc że się przesłyszał.
-Nie miałam prawa pojawiać się w twoim życiu i niszczyć wasz związek. Powinieneś do niej wrócić. Onja na pewno tęskni...
-To nie prawda... nie zrobiłem tego przez ciebie... raczej dzięki tobie. Do niej nic nie czuje-zapewnił-ale za to do ciebie...-przejechał palcem po jej ramieniu-czuje coś czego nawet nie umiem nazwać.
Wpił się w jej usta. Stella zamknęła oczy oddając się chwili. Nie wiedziała co ma zrobić. Też coś do niego czuła ale nie wiedziała jak to wyrazić. Andy nie odrywając się od ust dziewczyny poprowadził ją do pokoju i delikatnie pchnął na łóżko. Położył się przy niej kładąc dłoń na jej brzuchu. Po chwili usiadł na niej okrakiem i wsunął ręce pod jej ciało starając się odpiąć sukienkę. Delikatnie odpiął zamek nieustannie pieszcząc usta mulatki. Zsunął jej sukienkę i sam też delikatnie się opuścił. Złożył pocałunek na jej szyi potem na ramionach...jeden i jeszcze jeden...i kolejny. Zjechał dłonią wzdłuż jej tali wsuwając dłoń pod falbany sukienki. Spojrzał na reakcję dziewczyny. Leżała spięta z lekko uniesioną głową. Andy zaśmiał się lekko.
-Hej mała... rozluźnij się-szepnął do jej ucha przygryzając jego płatek.
-Yyyhym.-sapnęła-bo to takie łatwe.-powiedziała z sarkazmem.
-A trudne?-spojrzał na nią z uśmieszkiem unosząc brew-mam ci pomóc?
Po raz kolejny wpił się w jej szyję zjeżdżając niżej.Stel była w niebo wzięta. Tak skupiła się na jego pocałunkach że nawet nie zauważyła jak wokalista zsunął z jej ud majtki. Gdy już zorientowała się że chłopak posuwa się coraz dalej delikatnie uniosła się na rękach. Andy momentalnie przestał.
-Coś nie tak?-zapytał zdziwiony.
-Nie ,tylko... ja nie... nie wiem czy to jest dobry pomysł... chyba nie jestem gotowa.
Andy przetarł oczy. Zdziwiło go jej zachowanie. Nigdy wcześniej by nie powiedział że taka dziewczyna ma jakieś opory przed czymkolwiek. Mimo wszystko uszanował jej decyzję i usiadł obok zapinając koszulę.
-Wybacz mi...-szepnęła nie patrząc mu w oczy.
-Nic się nie stało...-odpowiedział obejmując ją ramieniem.
RANO
-Hej!- przywitała się Stella wchodząc do kuchni.
Zespół siedział przy stole jedząc śniadanie.
-Witaj- Ahley wstał i pocałował małą w policzek.
Stella uśmiechnęła się i usiadła obok niego. Spojrzała na Andy'ego.Nie zwrócił na nią uwagi. Mulatka miała wyrzuty sumienia że tak wczoraj go potraktowała. Zamknęła oczy i ciężko westchnęła.
-Smacznego... ymm j chyba nie jestem głodna... muszę wyjść-wydukała dziewczyna wstając od stołu.
W tym momencie wszyscy oprócz Andy'ego spojrzeli na dziewczynę.
-Dokąd?-zdziwił się Jake.
-Na miasto-krzyknęła z przedpokoju zakładając trampki.
Ashley podszedł do niej i objął ramieniem:
-Coś za często wychodzisz sama...
-Ooo...martwisz się o mnie?-jęknęła pieszczotliwym głosem.
-Zawsze się martwiłem.!
-Nie masz czym... wrócę za dwie godzinki okej?-uśmiechnęła się i wyszła z domu.
Szła ulicą rozglądając się w koło.W pewnej chwili wyjęła telefon i zadzwoniła pod numer który wcześniej spisała z telefonu Andy'ego.
-Halo-odezwał się głos w słuchawce.
-Masz czas?
-Zależy dla kogo...
-Juliet to ja Stella... musimy pogadać bądż za godzinę w miejscu gdzie wczoraj mnie zobaczyłaś.Czekam przy barze.-rozłączyła się przyśpieszając kroku.
Siedząc na wysokim,obitym skórą krześle popijała czerwonego drinka i rozglądała się w koło. Po chwili poczuła uścisk na swoim ramieniu. Obejrzała się za siebie spodziewając się że zobaczy blondynkę. Pomyliła się. Gdy zobaczyła mężczyznę który chciał ją zgwałcić zamarła.
-Mówiłem ci że i tak się spotkamy...
-Nie dotykaj mnie- wyszarpnęła się chcąc uciec ale on szybko ją zatrzymał.
-Chcę tylko porozmawiać-zaśmiał się.
-Tak...wtedy też chciałeś....-otarła łezkę z policzka.
-Nie bój się... byłem pijany i mnie poniosło... musimy porozmawiać.
-Na pewno nie teraz
Chłopak wyjął z kieszeni karteczkę ze swoim numerem i podał ją dziewczynie.
-Nie chcę... lepiej po prostu spotkajmy się wieczorem w klubie...
Zakapturzony chłopak tylko się uśmiechnął i zniknął w tłumie. Jak na zawołanie pojawiła się Juliet.
-Hej piękna-wydusiła piszczącym głosikiem.
-Tia... słuchaj ja nie mogę zmusić Andy'ego do miłości... nie umiem-wydusiła.
-Ojj....w takim razie ja nie umiem siedzieć cicho...-uśmiechnęła się Juju i wybiegła z klubu.
CDN... dziękuję wam bardzo za komentarze.:* jesteście niesamowici... wybaczcie ze notka dopiero teraz i ze krótka ale słaba wena i trochę problemów... wejść jest sporo ale chyba do 20 nie da rady...:(
Biedna Stell :( strasznie mi jej żal. A z Juliet to niezła szmata. Sądziłam, ze wszystko się poukłada a tu takie coś. Ale podoba mi się rozwinięcie akcji. Jest ciekawe i podsycasz nasz głód na ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńej, jakoś damy radę dobić do 10 tys. Spokojnie ;)
Pozdrawiam.
~C.B
Hmm... Gdyby Stel przyznała się Andy'emu sama byłoby lepiej. Myślę, że wtedy wykazałby więcej zrozumienia.
OdpowiedzUsuńPisz pisz, bo wciągnęłaś mnie niesamowicie :)
Natalja
O kutwa , ale akcja ... Juju to małpisko ;c
OdpowiedzUsuńCzekam.
~~~~~~~~
Nie przejmuj się, a nawet jeśli nie damy rady to i tak będziesz wygraną, mnóstwo osób wchodzi na twojego bloga, w tak krótkim czasie jest mnóstwo wejść. Tak samo i komętarzy :)
Buzkaa ;*
Świetny rozdział :**
OdpowiedzUsuńCzekam na ciąg dalszy boje się co ta Juliet nagada :D
Takim ludziom powinno się zęby wybijać.
OdpowiedzUsuńMyslę ze powinna sama mu powiedzieć o sobie. Też przewiduje ze To blond gówno powie że Stella to prostytutka, czekam na następny :* Pisz dalej mała
FAjowe *^*
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:)
http://just-believe-and-let-it-goo.blogspot.com/
W ogóle się nie spodziewałam że osoba w klubie to będzie Juliet...
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział, jak wszystkie z resztą.
Pisz szybko następny ;)
Jeju genialne *.* Czekam na kolejny rozdział =)
OdpowiedzUsuńSuper. :3 !
OdpowiedzUsuńIle już masz wejść i ile ci brakuje? :3
OdpowiedzUsuńSupeeer uwielbiam tego bloga ;D
OdpowiedzUsuńFajneeee,czeka mna nastepny
OdpowiedzUsuńŚwietny blog:)Pozdrawiam i zapraszam do mnie:)
OdpowiedzUsuńCzy ta kurwa nie może się odjebać od nich ?
OdpowiedzUsuńTo jest Andy'ego życie , Juliet nie ma prawa go zmuszać do miłości .! Jeszcze tak naszą małą szantażuje .. :x