Informacje

Przepraszam że na tyle was zostawiłam ale ogólnie miałam ostatnio małe problemy no i nie ma mnie w domu. Notkę postaram się dodać na dniach:*

wtorek, 4 czerwca 2013

14 Pomyśl życzenie

-Mam się bać?-zapytał przerażony basista.
-Możesz zacząć... Słuchaj! Nie życzę sobie żebyś starał się o względy Stelli. Zrozum że ona czeka tylko aż odstawię Juliet. Mam zamiar ułożyć sobie z nią życie i chcę jej szczęścia.
-Też chcę aby była szczęśliwa! Ja jestem tylko jej...
-Przyjacielem? Ashley nie jestem idiotą! Widzę że ślina ci kapie jak ją widzisz! -Przerwał mu wokalista.
-Okej. Ale wiedz że to będzie jej decyzja z kim chce spędzić resztę życia. I jesli zrobisz coś przez co będzie cierpiała to możesz szukać nowego basisty.-warknął- Wiedz że mi tak samo na niej zależy i wcale nie łatwo mi jest ci ją tak po prostu odstąpić. Jak zwykle to ja muszę być gotowy na poświęcenia.


Stella ubrała czarny stanik i krótkie ,jeansowe szorty a na to zarzuciła jeansową koszulę. Czarne kręcone włosy super kontrastowały z czerwoną szminką na jej ustach. Do tego czarne buty i mocne kreski eyelinerem. Gotowe! Zbiegła po schodach i już chciała popędzić do drzwi kiedy zdziwiło ją zachowanie chłopaków. Siedzieli każdy po innej stronie pokoju z minami zbitych psów.
-Co się dzieje?-zapytała zdziwiona.
-Nic. Wychodzisz?-zapytał idol zmieniając temat.
-Tak. Pokłóciliście się?
-Wszystko okej Stel-uśmiechnął się Ash co spowodowało podobny uśmiech na jej twarzy.
Podeszła do basisty i pocałowała go w policzek zostawiając na nim czerwony ślad. Potem podbiegła do wokalisty i zrobiła to samo. Wyszła z domu kierując się w stronę klubu. Wszystko wyglądało bardzo podobnie do wczorajszego incydentu. Wyszła zatańczyła i wyszła. Opuściła klub około godziny 24.00. Szła tą samą drogą co zwykle. Była niebezpieczna ale Stella lubiła wyzwania. Mijała pijane grupki i kilka par. Była już prawie pod domem. Została jej jedna przecznica kiedy usłyszała za swoimi plecami zachrypnięty głos.
-Hejj piękna...-odezwał się wysoki,młody mężczyzna. Na głowie miał kaptur więc zbyt dokładnie nie widziała jego twarzy za to dokładnie widziała że coraz szybciej zmierza w jej kierunku.
Serce zaczęło jej bić szybciej i mimowolnie przyśpieszyła kroku. Mężczyzna zrobił podobnie.
-Zaczekaj chcę tylko porozmawiać...
Nie miała ochoty rozmawiać o tej porze, w takim miejscu z obcym facetem. Otworzyła furtkę za działkę i szybko ją za sobą zamknęła po czym pobiegła do drzwi.
Zamknięte!
-Fuck!
Pobiegła na tył domu. W salonie paliło się światło a drzwi balkonowe były otwarte. Zauważyła że Tsumi biega w koło basenu za kotem a na brzegu tarasy siedzi Ashley. Podeszła bliżej i położyła dłoń na jego ramieniu.
-Wszystko w porządku?-zapytał anieśmiało siadając obok chłopaka.
Basista lekko się przestraszył ale zaraz uśmiechnął się szczerze i odparł.
-Tak jasne.. martwiłem się...
-Jest okej. Czemu nie śpisz?
-Nie mogę -jęknął wlepiając wzrok w swoje buty.
-To idziemy się przejść?-zaproponowała.
-Co ty?-spojrzał na nią z wyrzutem.
-Andy nas zabije. A na pewno mnie.
-Robi ci to?-zachichotała unosząc jedną brew.
Zostawiła torbę w domu i wróciła na balkon po czym złapała Ashleya za rękę i pociągnęła za sobą. Szli tą samą drogą którą przed momentem wracała z klubu. Mijali pijanych ludzi którzy zataczali piękne kółka na chodnikach. Skręcili do parku i zajęli miejsca na trawie przy małym stawie. Obserwowali w ciszy piękne niebo obsypane gwiazdami. W pewnej chwili na ciemnym niebie pojawiła się jasna linia i zaraz zniknęła. Potem druga , trzecia ... i jeszcze jedna...
-Spadające gwiazdy -szepnęła Stella.
-Szybko pomyśl życzenie...
-Nie ty pomyśl-spojrzała mu w oczy-moje się już spełniło.-położyła głowę na jego ramieniu.
-No dobrze...
-Masz?-odezwała się po chwili.-to mów.
-Heheh niee bo się nie spełni.-uśmiechnął się szeroko nakrywając dziewczynę swoją czarną bluzą.
Siedzieli obok siebie dalej obserwując te piękne zjawisko.

-Szkoda że życie jest takie trudne-sapnęła Stella.
- Tsaa nigdy nie dzieje się tak jak byśmy chcieli.
Tę chwilę przerwał dzwonek telefonu.
-Słucham- Stella odebrała komórkę.
-Hej kochanie... gdzie ty jesteś.
-Nie mogę rozmawiać Andy. Zaraz wracam...
-Kocham cię wiesz...
-Wiem. Niedługo będę pa.-rozłączyła się.

-Ołł... ale go zgasiłaś-zdziwił się Ash.
-Chcę aby zobaczył jak czuje się Juliet. Wiesz skoro zrobił jej tą całą akcję to jaką mam pewność że ze mną nie będzie podobnie? Jest kochany i tak dalej i czuje coś do niego ale póki ma dziewczynę ja nie chcę ingerować w jego życie.
-A jak już z nią zerwie?
-Wtedy zobaczymy...
-Okej chodźmy bo będzie się martwił-powiedział Ash podnosząc ją z ziemi.
-Ajj... ale mi się tak wygodnie siedziało...-wymamrotała przecierając oczy.
Basista uśmiechnął się sam do siebie i wziął mulatkę na ręce. Dziewczyna wtuliła się w jego tors i zasnęła.

-Co to ma kurwa znaczyć!?-odezwał się głos rozwścieczonego wokalisty.
Stella natychmiast się obudziła i stanęła obok Asha. Andy podbiegł do nich tak jak by chciał rzucić się na kumpla ale mała stanęła po między nimi zasłaniając basistę ciałem.
-Czego chcesz?-warknęła do wokalisty.
-Jak mogłaś mnie okłamać?
-Nie okłamałam cię. Nie mogłam rozmawiać bo byłam zajęta rozmową z Ashem. No i wróciłam tak jak powiedziałam.
-Nie rób ze mnie idioty!
-Skarbie zrobiłam tylko to co ty w stosunku do Juliet. Nic wielkiego!
Tym argumentem zamknęła mu usta. Mężczyzna cały aż poczerwieniał ze złości i wszedł do domu. Słychać było tylko tłuczone szkło i trzaskające drzwi. Ashley stał z otwartymi ustami i wpatrywał się w dziewczynę.
-No ładnie... mało która laska potrafi go tak wkurzyć.
-Ja nie jestem jakaś sobie tam laska-zachichotała ciągnąc go za rękę do domu.-jak nie umie zaakceptować tego że jesteś moim przyjacielem to już jego problem. Ja nie będę układała życia pod jego komendę.
-Idź do niego...-powiedział głaszcząc ją po głowie- bo sobie coś zrobi jeszcze.
-Ale przepraszać go nie mam zamiaru-pocałowała przyjaciela w policzek i popędziła na górę. Weszła do pokoju. CIEMNO! Poczuła tylko chłodny wiatr na gołych ramionach. Andy stał na balkonie oparty o ścianę i palił fajkę. Stanęła obok niego i wydukała:
-Przemyślałeś już swoje zachowanie?
Spojrzał na nią z politowaniem i odpalił już trzecią fajkę.
Stella czuła że go kocha ale nie mogła mu tego powiedzieć. On był dla niej ważny.Najważniejszy ale Ash  był przyjacielem i on musiał się z tym pogodzić. Nie bardzo wiedziała co ma teraz powiedzieć więc stała w ciszy obok chłopaka. Po chwili wpadła na pomysł. Przejechała ręką wzdłuż swojego ciała i lekko podwinęła sukienkę odsłaniając całą nogę. Andy zauważył ten ruch ale starał się odwrócić wzrok. Stella drugą ręką zsunęła ramiączko od sukienki. Ten ruch także nie był mu obojętny. Stanął przed nią i zsunął drugie ramiączko po czym zjechał dłonią na jej biodra. Wpił się niczym wampir w jej delikatną skórę. Jeździł wargami po jej szyi , ramionach i obojczykach a na końcu wpił się w jej czerwone usta. Jej siało tak na niego wpływało że nie umiał się długo gniewać. W jej towarzystwie szybko zapominał o wszystkim. Zaniósł ją na łóżko i położył się obok rozpinając jej sukienkę.
-Andy... sama się przebiorę-jęknęła mu do ucha chcąc się podnieść lecz on jej tak łatwo nie chciał wypuścić. Złapał jej nadgarstki i przycisnął do łóżka a sam usiadł na niej okrakiem. To trochę ją wystraszyło lecz nie chciała dać tego po sobie poznać.
-Andy wypuść mnie-jęknęła poważniejszym głosem lecz na nic się to nie zdało. Chłopak nie przestawał pieścić ustami jej ciała i ani myślał zejść. Stella poczuła od niego alkohol i fajki. Zawsze jebał fajkami ale alkoholem tylko jak wypił dość sporo. Całował jej dekolt i zjeżdżał coraz niżej nie chcąc przestać.
-Andy! Dość!-jęknęła przez łzy wywołane nie bólem a strachem.
Chłopak odskoczył od niej a ona wybiegła z pokoju.

CDN...:*
Oki jest kolejna notka. Po raz kolejny proszę was o komentarze. Przy jednym poście jest ich 14 a pod ostatnim tylko 6. Po za tym jestem mega wdzięczna za odwiedzanie i promowanie mojego opowiadania<3 dziękuję wam bardzo
jeśli macie jakies pomysły czy pytanka albo zastrzeżenia piszcie na moje GG:
42170773
Kocham was...
Wasza Sanii<3


11 komentarzy:

  1. Jak zawsze idealnie ♥
    Zawsze marzył mi się maraton spadających gwiazd z ukochaną osobą... Spełniasz moje marzenia, mała ♥
    A co do reszty, to strasznie drażliwy ten Biersack... Jeez... Fajnie, że jest zazdrosny i te sprawy, ale nosz kurwa, skończył z Juliet? Nie. Pieprzył się z nią? Tak. I on próbuje Stelli dyktować życie? Phi, śmiechu warte... Ashley jest jej przyjacielem i niech to przyjmie do tego swojego zajebiście pustego łba! To, że ją kocha to Ash'a osobisty problem. Andy myśli, że jak mu powie 'przestań', to nawet jakby chciał to ot tak się stanie...? Naprawdę, czasem mam wrażenie, że faceci są niedorozwojami emocjonalnymi -,-"
    Ale wszystko generalnie jest świetnie i nie mogę się doczekać dalej, także buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny.
    Komentarz Nathalie mnie zgasił i nie umiem nic innego już dopowiedzieć bo idealnie opisała to co myślę xd. ;c Wybaczysz mi?? Obiecuję że komentarz pod następnym rozdziałem będzie najdłuższy jaki kiedykolwiek dodałam xd :D
    Pisz szybko następny <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudo. *-* nie mogę się doczekac kolejnego. ^^

    ~ Trisia

    OdpowiedzUsuń
  4. Robi się coraz ostrzej ! :D Niesamowity, bardzo wciągający rozdział.
    Mam nadzieję, że się na mnie nie wkurzycie, ale je bym wolała żeby Stell była z Ashem.
    Pozdrawiam
    ~C.B

    OdpowiedzUsuń
  5. Aww kocham ;**
    A co do zastrzeżeń to mogłabyś sprawdzać błędy ortograficzne i stylistyczne... noo i czasami gubisz jakieś literki, ale i tak kocham *o*

    OdpowiedzUsuń
  6. Boskie <3 nie mogę doczekać się dalszej części wszystko jest idealne pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak zwykle świetny rozdział. Czekam na next'a ;D
    Sorry, ze taki komentarz krótki ale nie umiem pisać długich, choć nawet ten krótki się liczy (mam nadzieję) ;P

    Pozdrawiam ;*

    Carolyn

    OdpowiedzUsuń
  8. Rety, moje komentarze gaszą ludzi... xD
    Hah, sorki Ariz, następnym razem poczekam to się bardziej uzewnętrznisz ♥
    No ja niby też wolałabym Stel z Ash'em (PuryGirls, PurdyGirls everywhere xD), ale nie psujmy wizji autorki, C.B. ^^
    Jej, no jeszcze nie ma dalej...? ^^
    Buziaki :**

    OdpowiedzUsuń
  9. Dokładnie Ariz komętarz Nathalie zgasił. Nic dodać nic ująć. Andy powinien skończyć z Julliet, ale rozumiem że to tak specjalnie. Nie zawsze jest łatwo zerwać.
    Pisz szybko kolejny bo zwariuję. ;*****
    Buziaki <333

    OdpowiedzUsuń
  10. Pijani są zawsze niebezpieczni .. :/

    Super rozdzialik ; *

    OdpowiedzUsuń

Co sądzisz?:D