-Stella to nie jest najlepszy pomysł-wydukał zdejmując z siebie dłoń dziewczyny.
Dziewczyna najwyraźniej nie zrozumiała bo nawet przez myśl jej nie przemknęło aby zabrać dłoń.
-Stla przestań!-powiedział głośniej kłócąc się z własnymi myślami.
Dziewczyna jak na zawołanie spoważniała i odsunęła się od idola. Spojrzała na niego ze śmiertelnie poważną miną i wyskoczyła z łóżka po czym zamknęła się w łazience.
-Świetnie...-jęknął Andy przecierając twarz.
Postanowił dać jej chwilę ale nie wytrzymał długo. Stanął przed drzwiami i delikatnie zapukał. Dziewczyna nie ospowiedziała.
-Stella-szepnął -mogę wejść?-zapytał otwierając drzwi.
Mała siedziała skulona opierając się o ścianę. Gdy Andy pojawił się w pomieszczeniu nawet na niego nie spojrzała tylko szybko otarła łezkę i odwróciła wzrok w przeciwnym kierunku. Chłopak usiadł koło niej łapiąc jej dłoń.
-Wszystko dobrze?-zapytał.
Mulatka delikatnie parsknęła i spojrzała na niego jeszcze raz.
-Czuję się jak dziwka...-wyszeptała.
-Ale nie masz powody-zapewnił przytulając ją do siebie-nawet nie wiesz ile mnie kosztuje spanie koło ciebie i pilnowanie żebym przypadkiem cię dziś nie dotknął.
-Ale dlaczego?
-Bo wolę być trzeźwy i pamiętać dokładnie każdy szczegół-pocałował dziewczynę w policzek-tak będzie lepiej... zobaczysz.
Po tych słowach humor małej wrócił . Przytuliła się do idola a on ponownie zaniósł ją do pokoju. Tym razem sam objął ja ramieniem i mocno przytulił. Dziewczyna zasnęła w jego objęciach.
Rano
Stella otworzyła oczy i słodko ziewnęła , delikatnie się przeciągając. Obok niej spał jeszcze Andy. Uśmiechnęła się sama do siebie.
-A co pan tu robi Panie Biersack?-wyszeptała do jego ucha.
Niebieskooki przeciągnął się z delikatnym uśmieszkiem i otworzył niebieskie ślepia.
-A tak sobie wypoczywam...-odpowiedział przyciągając małą do siebie.
-Ymm... ja bym uważała bo jakoś nie czuje się najlepiej-powiedziała krzywiąc się lekko.
-Aham... kac morderca-zachichotał-wypiłaś duuużo więcej ode mnie...
-To dlatego nie kojarzę wszystkiego z wczorajszego wieczoru-stwierdziła łapiąc się za brzuch-wiem że boli mnie... brzuch.-pokazała palcem na siniaka.
-Aham...-zamruczał pochylając się nad mulatką. Delikatnie pocałował sine miejsce na biodrze dziewczyny a potem jej czoło.
-Po czym to?
-Juliet ... zapomnij....-wyszeptał jej do ucha.
Dziewczyna uśmiechnęła się mrużąc oczy i spojrzała na idola. Wlepiał wzrok w jej twarz nie mogąc nacieszyć się tym że leży obok niego.
-Co?-zapytała w końcu.
-Nic...-wymruczał- po prostu nie mogę się na ciebie napatrzeć.
Stella spojrzała na swoje ciało i właśnie do niej dotarło że jest w samej bieliźnie.
-Aham rozumiem-zarumieniła się-idziemy na śniadanie? Piiiić mi się chce...
Andy pokazał rząd białych ząbków i wypuścił dziewczynę z objęć. Mała wstała z łóżka zataczając małe kółko i upadła prosto na chłopaka.
-Widzę że nie możesz się ode mnie oderwać...-zażartował.
-Yhym...-przewróciła oczami i ponownie się podniosła.
-Już dziś jesteś normalna-uśmiechnął się.
-A wczoraj byłam nie normalna?-zapytała zakładając kieckę.
-Nie chcesz wiedzieć-odpowiedział zapinając zamek jej sukienki.
-A może chcę-szepnęła odwracając się do niego przodem.
-To potem...
Popędzili na dół. Przy stole siedzieli już chłopacy i zajadali się resztkami jedzenia.
-Smacznego!- rzucił Andy sadzając Stellę obok Asha.
-Siema-uśmiechnął się obejmując przyjaciółkę-co taka niemrawa.?
-Ma kaca-zachichotał wokalista nalewając jej do szklanki wody.
-Ha HA HA...-udała obrażoną i praktycznie wlała w siebie przygotowaną wodę.
-Jak się spało?-zapytał Jeremy- wczoraj to już takiego zgona miałaś że cię Andy wynosił na górę...
-Brzuch boli?-zapytał ash
-Tak... mam fajnego siniaka-zachichotała.
-No chłopacy... będziemy musieli się powoli zwijać-zarządził Jake
-Bo?
-Koncert...-oświecił ich CC
-O Fuck- warknął Ashley-bez beki... dziś festiwal.
Kilka godzin później
Zespół był bardzo zajęty. Do wyjścia na scenę zostało jakieś półtorej godziny. CC i Jake dawali wywiad. Andy ślęczał przed lustrem i poprawiał "kreski" a Jinxx "walczył" z głośnikami i wzmacniaczami. Ustawienie je na scenie nie było takie łatwe. Ashley oprowadzał jeszcze nie do końca trzeźwą Stellę po całym polu. Poznała znajome jej zespoły. Wśród nich znaleźli się Asking Alexandria, Bring Me The Horizon, Green Day ,Papa Roach czy Him. Była w niebo wzięta ale postanowiła nie pokazywać jak bardzo się cieszy. Udawała że jest to dla niej całkowicie normalne. Gdy wrócili do pokoju Andy obgadywał coś z Oliverem.
-O jesteście to jest...-zaczął wokalista.
-Znamy się-przerwał mu Sykes robiąc miejsce na kanapie dla Stelli.
-Wychodzicie za 10 minut-usłyszeli głos zza drzwi.
-Stella mam prośbę-odezwał się Ashley-zostań tu i się nie ruszaj aż wrócimy...
-Chyba sobie kurwa żartujesz- warknęła.
-Tak będzie bezpieczniej-powiedział Andy łapiąc dziewczynę za rękę.
-W dupie mam takie bezpieczeństwo...
-Tu jest tyle ludzi że może ci się coś...
-Ja mogę z nią zostać-zaproponował wokalista BMTH.
Tak też się stało. Stella wraz z Oliverem weszła gdzieś w tłum. Nie mogła się napatrzeć na swojego przeszłego chłopaka i przyjaciela... reszta zespołu także zwracała jej uwagę ale nie tak jak ta dwójka.Wszystko było by w porządku gdyby nie fakt że Oliver z minuty na minutę robił się coraz bardziej ... czuły? Podszedł do mulatki i złapał ją w pasie po pretekstem rzekomego niebezpieczeństwa. Tak zaraz rzuci się ktoś z nożem. Ja cię obronię...
-To miłe że się martwisz-powiedziała wyrywając się z jego uścisku -ale jestem dużą dziewczynką... sama wiążę sobie trampki i w ogóle...
-Wybacz...-chłopak zarumienił się.
Stella i Oli dołączyli do chłopaków jak tylko skończyli grać. Pogadali jeszcze chwilę i na prośbę mulatki zwinęli się do domu. Kiedy w końcu para znalazła się sama w pokoju była mniej więcej 19.00.
-Poznałaś Olivera... fajny jest?-odezwał się Andy rozkładając się na łóżku.
-Taa spoko... jak każdy facet-mruknęła beznamiętnie i wszukała w szafie kilka rzeczy.
-A ty gdzie?-zapytał niebieskooki widząc przebierającą się małą- jeśli myślisz że gdziekolwiek cię puszczę samą o tej porze to się mylisz piękna-stanął w drzwiach.
-Andy nie zaczynaj-jęknęła przechodząc pod jego pachą.
Już wbiegała na schody kiedy zatrzymał ją Ashley.
-Dokąd to?
-Do łazienki-odpowiedziała i zbiegła na dół.
-Nie puszczaj jej Ash!! Ona chce znowu wyjść...-wydarł się chudzielec wybiegając z pokoju.
Oboje zatrzymali mulatkę w drzwiach mieszkania.
-Nie ma mowy mała...-powiedział Ashley-nigdzie nie idziesz.
-Założysz się? Przestańcie... jestem dorosła i mam prawo.Żaden z was nie może mi nic zabronić...
Miała rację. Andy spojrzał na godzinę 19.40.
-O której cię odebrać i gdzie?-powiedział z powagą w głosie.
-Sama wrócę...
-Wyjdziesz tylko pod warunkiem że któryś z nas cię odbierze.-zaoponował basista stając w drzwiach.
Stella spojrzała na nich jak na idiotów i ciężko sapnęła.
-Okej... 23.30 przy kafejce internetowej obok parku.-sapnęła i wyszła z domu.
Doszła do klubu i jak zwykle przebrała się w strój. Tym razem nie dostała maski. Weszła na scenę oświetloną czerwonymi lampami. I zaczęła swój taniec.
W pewnej chwili spojrzała w tłum. Po śród większości facetów rozpoznała jedną osobę...
-Nie... błagam niee... to nie może być prawda...-wyszeptała sama do siebie.
CDN... jak myślicie kogo zobaczyła?:D jak wrażenia?:D
Świetnie świetnie... Pewnie zobaczy któregoś z chłopaków, Bryana lub tego dupka co ją pobił. Kurde, teraz czekam z niecierpliwością, aleś mi apetytu narobiła :P
OdpowiedzUsuńWrrr! Jak moglas teraz zakonczyc?! ;D marsz mi pisac ; ** Mam nadzieje ze wena nie opusci i czekam na szybkiego next'a ;D
OdpowiedzUsuńOOoooł! Coś czuję, że to któryś z chłopaków. Kiepski sposób na zakomunikowanie teo czym się Stell zajmuje. Mało subtelnie, no ale... Chyba, że to ten co ją pobił, jakmutam :P
OdpowiedzUsuńJej, no pisz dalej bo teraz to ciekawość cholernie mnie zżera! ^^
Buziaki :***
Uuu ... Ciekawe kto to, zapewne tak jak dziewczyny wimieniały to któryś z nich.
OdpowiedzUsuńNota super jak zawsze Czekam. ^^
Oż ty...W takim momencie?! Pisz ! :3
OdpowiedzUsuń-Koralina.
Ja zgaduję, że to albo jej brat albo Oli albo któryś z chłopaków. xD
OdpowiedzUsuń~Trisia.
HAHAH TO BĘDZIE ASHLEY NA 100% (CHYBA) XD CZEKAAAM KOCHANIE ;***
OdpowiedzUsuńMoje przeczucie mówi mi że to będzie Oli xD
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, czekam na następny ;)
Zajebisty blog kochana . Zapraszam na mój nowy blog http://pleasedontgodarling.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział :D
OdpowiedzUsuńZgaduję że to Oliver :D xd
Pisz szybko nowy :D
swietnie piszesz, czekam na więcej :)
OdpowiedzUsuńNo to czyli...Obstawiamy kto? No to... Myślę,że to Andy,Ash albo któryś z chłopaków.Ewentualnie Bryan.
OdpowiedzUsuń-Koralina.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZgaduję, że pojawi się nowa osoba. Ktoś, kto skrzywdził Stellę w przeszłości. Świetny rozdział. Wybacz mi ten krótki komentarz. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń~C.B
Niesamowity blog! Każdy rozdział czytam z zapartym tchem. Poprzednią historię też. Masz talent! A teraz koniec takiego ocykanego komentarza. Zajebiście kur*a! ekhmm... będę wpadać, obiecuję ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie . Pewnie to będzie Bryan albo ten kutas co ją pobił -,-
OdpowiedzUsuńJa pierdole znowu sie kobitka pakuje w gówno ; (
Superowo piszesz , nawet nie umiem tego określić *.* ;.;
Fajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń