Stella rozwijała szybkie prędkości ku zdziwieniu Asha. Chyba to jeszcze bardziej go w niej kręciło. Była nie grzeczna,nieprzewidywalna i piękna a na dodatek szybko jeździła.
-To powiesz mi coś o sobie?-zapytał w końcu
-Ymm... nie lubię mówić o sobie... może lepiej ty zacznij.-uśmiechnęła się lekko
-może lepiej nie...
-No dawaj ...
-Wkurwia mnie to że wszyscy sądzą że ja w kobietach widzę tylko ciało... to nie tak...
-Wiem nie tłumacz mi się... -uśmiechnęła się przekładając dłoń z biegu na jego kolano.
-Patrz na drogę piękna -przesunął delikatnie jej twarz w kierunku drogi.
Dojechali na miejsce dość szybko. Wyszli z auta i stanęli przed domem. W pewnym momencie brązowe drzwi mieszkania otworzyły się i na ganku stanęła młoda ładnie ubrana kobieta.
-No hej .... już myślałam że zapomniałeś o mnie-kobieta rzuciła się basiście na szyję.
-Nie no coś ty... To jest Stella-uśmiechnął się przedstawiając małą.
-Miło mi... Molly jestem siostrą tego debila-podała jej dłoń i po chwili głośno gwizdnęła.
Z domu wybiegł piękny szczeniak rasy Golden Retriever. Zaczłapał najpierw do Asha potem do małej.
-Tsumi!-zaśmiał się basista upadając na trawę.
-Mały ale silny-parsknęła śmiechem Molly.
-Śłooodki- uśmiechnęła się Stel kucając przy basiście.
-Ja czy pies?-zamrugał słodko.
-Oki ... Ash chodź wytłumaczę ci co i jak-siostra pociągnęła mężczyznę za rękę do domu.
Wszedł do środka i odrazy dostał smycz,kolczatkę i kilka zabawek.
-Karma stoi w rogu ... karmisz rano i wieczorem. Wodę musi mieć 24 na dobę. Kocha towarzystwo więc nie zostawiaj go samego bo rozjebie Andy'emu chatę i się wkurwi.
-Jasne... nie martw się o nic.
-Okej to teraz opowiadaj co to za laska?-usiadła na kanapie ciągnąc brata za sobą.
-Ładna no nie-sapnął siadając obok-ale leci na Andy'ego.
-Jak każda...-Molly wywróciła oczami-nie możesz ciągle mu ustępować. Zrób coś dla siebie. Ty też masz ten urok osobisty czy coś tam...-złapała jego policzek i pociągnęła lekko do siebie.
-Może masz rację... nie ma to jak rada starszej siostry-pocałował dziewczynę w policzek.
Rodzeństwo wyszło na zewnątrz. Zaraz przy aucie Stella wygłupiała się z małym psiakiem.
-Co już jedziemy?-zapytała.
-Możemy -Ash podszedł do samochodu i otworzył bagażnik po czym włożył do niego potrzebne rzeczy. Pożegnał się z siostrą i otworzył drzwi auta.
-Teraz ja prowadzę-uśmiechnął się.
Stella wzięła Tsumi na ręce i wsiadła do auta. Ash ruszył z piskiem opon.
-Nie wiedziałam że masz siostrę.Do kiedy mała zostaje z nami-zapytała głaszcząc pieska po głowie.
-Wstępnie przez miesiąc chyba że wyjazd się przedłuży.Fajny maluch no nie?
-Słoodki-odpowiedziała.
-Lubisz zwierzaki?
-No jasne... szczególnie psy i koty.
-Andy ma kota..-powiedział.
Na słowo "KOT" Tsumi postawiła uszy i spojrzała na dziewczynę wykręcając głowę.
-Dlaczego dowiaduję się o tym dopiero teraz?
-Nie pokazywał ci go?
Stella pokiwała przecząco głową.
-To ja ci go pokażę. Jedziemy na plażę?
-Może później. Najpierw jedziemy na chatę.
Gdy dojechali na miejsce i weszli do domu pierwsze co piesek przebiegł cały dom obwąchując każdy kont. Ash wszedł do kuchni robiąc drinki.
-Wypijesz coś?
-Chętnie... a ty już dziś nie będzie prowadził?
-Już mam wolne. Jest 16 o której wychodzisz?
-Kurwa już późno... jakoś o 20. -jęknęła łykając przygotowanego drinka.
-Smakuje-zachichotał
-Jasne . Masz talent.
Tę jakże fascynującą rozmowę przerwał trzask bitego szkła. Oboje wybiegli z kuchni i zobaczyli czarnego kociaka siedzącego na szklanym stole. Tsumi skakała wysoko chcąc go sięgnąć. Ash zamknął ją na balkonie.Po chwili sami dołączyli do niego. Stella stała nad basenem popijając niebieskiego drinka. Ash podszedł do niej cichutko i złapał ją w pasie lekko pchając w stronę wody.
Dziewczyna zorientowała się co się dzieje i złapała go mocniej za ręce. Basista lekko sie zaśmiał i obrócił ją przodem do siebie.
-Coo? Wystraszyłaś się?
-Może...- szepnęła niepewnie wyrywając się z jego uścisku.
Czuła się trochę nieswojo. Strach do mężczyzn znowu się odezwał. Usiadła na skraju basenu i włożyła do niego stopy. Basista przysiadł się do niej i powiedział:
-Przepraszam...
-Nie, nic się nie stało...
-Jasne... widzę że coś jest nie tak... powiesz mi w końcu o co chodzi? No wiesz skoro mamy być przyjaciółmi to chciałbym wiedzieć coś o tobie-uśmiechnął się siadając jeszcze bliżej.
-No więc ... nie znam swoich rodziców. Byłam adoptowana w wieku 12 lat. W domu dziecka trzeba było dosłownie walczyć żeby przeżyć. Najgorsi byli chłopacy. Potem jak poznałam nową rodzinę nie mogłam się tam ogarnąć. Ile razy miałam chłopaka to zawsze mnie zawiódł. Nie umiem ufać ludziom. Ufałam Bryanowi ale on też mnie zawiódł.
-Zdajesz sobie sprawę że nie każdy facet jest taki?-przerwał jej.
-Ymm... każdy facet jest taki-stwierdziła odgarniając włosy- każdy leci tylko na wygląd dziewczyny.Macie w dupie co czujemy.
-No nie do końca masz rację...
-Powiesz mi teraz że jesteś inny?Jesteście przewidywalni.
-Dobra... nie ważne... rozumiem jak sie czujesz.Moim zdaniem po prostu miałaś pech w życiu. Zadbamy o to żeby pech się skończył.-zapewnił obejmując dziewczynę ramieniem.-...i możesz być pewna że nie ważne co się będzie działo ja zawsze będę. Od tej pory jesteśmy przyjaciółmi więc zawsze możesz na mnie liczyć.
Ash przesunął jej twarz bliżej siebie i zbliżył się niebezpiecznie blisko. Stella uśmiechnęła się lekko i nadstawiła policzek.Ashowi nie koniecznie o to chodziło ale podarował dziewczynie siarczystego buziaka. Stella znowu wykorzystała tę chwilę. Z całej siły wepchnęła basistę do wody. Wypłynął na środku basenu. Tsumi wskoczyła za nim.
-Oj ty...-wrzasnął wyskakując z basenu.
Stella rzuciła się do ucieczki. Biegała w koło basenu krzycząc i wrzeszcząc w niebo głosy. W końcu mężczyzna dogonił cwaną dziewczynę. Złapał ją w pasie i przycisnął mocno do swojegi zimnego , mokrego ciała. Obrócił sie kilka razy i wskoczył razem z dziewczyną do wody.
-khe khe... nie umiem pływać-zachłysnęła się wodą powoli schodząc na dno.
Basista nagle spoważniał i rzucił się w jej stronę. Wyciągnął ją ponad powierzchnię wody. Stella zaczęła się głośno śmiać po czym wepchnęła go z powrotem pod wodę.
-Sam w to nie wierzę... znowu dałem się zabrać na twe twoje kobiece sztuczki.-zaczął łaskotać mulatkę.
-Ymmm Przepraszam że przeszkadzam w zabawie-powiedział oparty o wejście na balkon Andy.
Stella jak oparzona odskoczyła od przyjaciela.Ash wychylił się lekko z wody i podrapał po swojej mokrej,czarnej grzywie.
-Możesz pobawić się z nami...
-Uwierz nie chcesz tego-wycedził przez zęby chowając się w domu.
Basista spojrzał na Stellę i zrobił dziwną minę.
-Wybacz to moja wina.
-Daj spokój. Andy nie jest moim chłopakiem a tak sie zachowuje.-podeszła do niego i pocałowała go w policzek po czym wyszła z baseny i powędrowała do domu.
Po drodze złapała jakiś czarny ręcznik i zapukała do pokoju Andy'ego.Niekt nie odpowiedział. Otworzyła drzwi i weszła do środka. Andy leżał plackiem na łóżku. Stella podeszła do szafy i wyciągnęła kilka ubrań.
-Jak tam z JuJu?-zaśmiała się
-Z kim?
-No jak jej tam...
-Juliet. Na pewno nie bawiliśmy sie tak dobrze jak ty z Ashem.-warknął zamykając się w łazience.
-Skarbie jeśli sądzisz że będę biegać za tobą i cię przepraszać to się pomyliłeś-krzyknęła.
Wokalista wyszedł z łazienki wyraźnie przybity i bezradny.
-Możesz przestać?-wrzasnęła Stel.
-Mam przestać się o ciebie martwić?
-Masz przestać traktować mnie jak 15-sto letnią gówniarę która jest twoją młodszą siostrą. Nie jesteśmy razem!
Andy podszedł do małej i przyciągnął mocno do siebie.
-Wybacz... znowu jestem zazdrosny... chcę to już zakończyć.
-To ze mną?
-To z JuJu- pocałował dziewczynę w policzek.
-Wybaczam... pamiętaj że zaczniemy myśleć o sobie na poważnie dopiero gdy Juliet zniknie z twojego życia.
-Boję się że do tego czasu Ash się tobą zajmie.
-Ashley jest kochany. Jeste moim przyjacielem i musisz to zaakceptować.
Andy pocałował Stel po raz kolejny w policzek i zaciągnął na dół. Usiedli na sofie i zaczęli obserwować swoje zwierzaki. Kot Andyego skakał po psiaku Molly a ten znosił to z anielską cierpliwością.
-Okej to ja się zbieram-Stella wstała z łóżka i popędziła na górę a jej miejsce zajął Ash.Usiadł obok kumpla i włączył TV. Andy zabrał mu pilota i wyłączył urządzenie.
-Musimy pogadać!-warknał
CDN...:*
Oki już jestem. Wena słaba ale obiecuję że sie poprawię. Czytajcie i komentujcie. Mam nadzieję że zdobędę jeszcze te ponad 5tysięcy wejść do 20.06!
Sanii
Rozdział jak zawsze świetny .. ^^ .
OdpowiedzUsuńWcześnej jakoś nie komentowałam twojego bloga , ponieważ nie chciał mi sie włonczyć u cb komentarze . ;-; .
Podziwiam Stel za to , ze tak otwarcie wszystko mówi , ja jakoś nie dałabym rady . ;__;.
Czekam . ^^ .
Aww kocham Goldeny ^^.
OdpowiedzUsuńJuż się boję tej rozmowy xD.
Czekam na next'a :3.
Ajjjjjjjjjjj!!! Rozdział Świetny. Chwila chwila ja napisałam aj? WTF :O Dobra nie ważne xd Jestem bardzo ciekawa tej rozmowy. I ciekawa co Zrobi Juliet jak się dowie prawdy ( o ile się dowie) :)
OdpowiedzUsuńPisz szybko następny rozdział <3
Uuuu... To się nie skończy dobrze. Generalnie poważne rozmowy są zwykle nie przyjemne.. :P
OdpowiedzUsuńAshley w końcu zaczął się kompletnie normalnie zachowywać, a pan B. może by trochę zluzował? Stel nie jest jeszcze jego dziewczyną, więc niech nie przegina.
Matko, wybór między przyjacielem (który się w tobie podkochuje) i prawie-chłopakiem (który nie może zerwać z byłą)... Nie zazdroszczę Stelli. A panowie niech lepiej pamiętają, że ciągle są zespołem, do cholery!
Czekam na następny i nie każ czekać za długo... Buziaki :***
BOOOOSKIE !!! Nie mogę się doczekać następnej części. Zapowiada się bardzo ciekawa rozmowa ;>
OdpowiedzUsuńC.D
Zapowiada się niezła rozmowa między chłopakami :o
OdpowiedzUsuńWspółczuje Stell :( Jakoś nie mam weny do pisania dziś komętarzy ...
Rozdział świetny. :***
Czekam^^
Szykuje się poważna rozmowa ..
OdpowiedzUsuńA Ashley jest niepoważny ..
A to oznacza , że ..
Będzie źle ! ; *
Zajebisty rozdzialik *.*