Ash tylko zachichotał złowieszczo z zniknął za drzwiami.Andy wzruszył ramionami i przeniósł wzrok na małą.
-Wracając do rozmowy...
-To tylko głupi sen-przerwała mu dziewczyna.
-Tak. Po pierwsze jestem chyba ostatnią osobą której przeszkadzały by twoje krótkie lub za obcisłe stroje-zamruczał jej do ucha-po drugie kocham cię i nie wyobrażam sobie jak mógłbym cię zdradzić... po trzecie nie gustuje w blondynkach-puścił dziewczynie oczko-to działka Asha.
Stella mimowolnie się uśmiechnęła i delikatnie pocałowała ukochanego w usta.
-Wiem że byś mi tego nie zrobił.
Andy ułożył się obok niej i ciężko westchnął. Po jego minie można było wywnioskować że nad czymś mocno myśli. Nagle na jego ryjku zagościł uśmiech.
-Co cię bawi?-zapytała mała wtulając się w nagą klatkę chłopaka.
-Pamiętasz jak się poznaliśmy?-spojrzał na nią z uśmiechem.
-Ooo niee Andy proszę. Musimy teraz to wspominać?
-Ale ja uwielbiam to wspominać-powiedział pełen entuzjazmu kładąc się na brzuchu.-PAmiętam jaka byłaś niedostępna... i jak kilka razy dostałem w mordkę....
-Taa...
-Byłaś taka wredna dla mnie... i to mnie intrygowało. Podobałaś mi się a twoje zachowanie sprawiało że coraz bardziej mi na tobie zależało.
-Z tego wniosek że muszę być wredna i od czasu do czasu sprzedać ci policzek?-zaśmiała się.-Zależy mi żeby ci na mnie zależało.
-Będzie mi zależeć do końca życia-wpił się w jej usta.
-A pamiętasz jak Uderzyłeś Asha w klubie?-parsknęła śmiechem.
-Tego nie zapomnę-zapewnił delikatnie masując brzuch ukochanej.
-WRÓBELKI!!! ŚNIADANIE!!-dobiegł głos z kuchni.
-Ohh jak miło że ktoś o nas pomyślał-ucieszył się Andy pomagając Stelli wyjść z łóżka.
Po chwili siedzieli już przy syto zastawionym stole.
-Sammi przyjechała i od razu jest co jeść-ucieszył się Ash
Błogą ciszę przerwał dźwięk otwierających się drzwi. Do domu wpadli chłopaki. Jeden z psem na rękach a drugi z kartonem. Suczka odrazy znalazła się na swoim kocu przy kanapie. Stella podbiegł do chłopaków i spojrzała na karton. G/dy do niego zajrzała nie mogła uwierzyć własnym oczom. w środku znajdowało się 6 małych szczeniąt. Były ślepe i rozpaczliwie szukały ciepła matki.
-O mój Borze-zapiszczała mulatka biorąc zwierze na ręce-jest taki słoooodki.
-Chyba słodka-poprawił ją basista podchodząc bliżej.
Stella spojrzała na malucha i stwierdziła:
-Ty masz chyba wrodzony wykrywacz płci przeciwnej.
Rodzinka zareagowała śmiechem. Chłopcy położyli szczenięta przy suce i obserwowali co się będzie działo. Tsumi zaczęła lizać swoje pociechy .
Wszyscy siedzieli i podziwiali zwierzaki jeszcze dłuższą chwilę po czym przerwał ją wokalista.
-Ogólnie rzecz biorąc to dziś wieczorem jest rozdanie nagród!-poinformował.
Wszyscy wiedzieli o tym fakcie doskonale oprócz Stelli.
-To ja zostanę ze szczeniakami-stwierdziła.
-Ohoo nie kochanie-szepnął Andy obejmując ją ramieniem- Ty idziesz z nami!
-Po co?
-Bo w końcu muszę się pochwalić swoją ukochaną-puścił dziewczynie oczko po czym dodał poważniej-za długo cię chowałem przed światem.
-Pomogę ci się przyszykować-zaoferowała się Sammi promieniejąc radością.
-Skoro już się mnie nie wstydzisz-sapnęła dziewczyna.
-Nie wstydziłem się-oburzył się idol-raczej bałem że ktoś cię mi zabierze.
Po skończonej rozmowie Andy zaproponował Stelli że zabierze ją na spacer. Tak też się stało. Mężczyzna zadziwił mulatkę zabierając ją na plaże... Dokładnie w to miejsce gdzie pierwszy raz rozmawiali. Siedzieli na piasku i wspominali dawne czasy kiedy nagle Stelli przyszło coś do głowy:
-Wiesz co? Wcale nie boję się już tej ciąży. Kocham ciebie i to maleństwo we mnie. Nie wyobrażam sobie bez was życia. Jestem już spokojna.
-Cieszę się z tego skarbie.Obiecuję że odpowiednio się wami zaopiekuję- uśmiechnął się delikatnie kładąc głowę na jeszcze płaskim brzuchu dziewczyny.
-Chyba jeszcze cię nie kopnie-zachichotała-ciekawe czy będzie tak utalentowane jak ojciec.
Andy uniósł się i położył obok dziewczyny patrząc jej w oczy.
-Ciekawe czy odziedziczy urodę po matce-szepnął całując ukochaną w czoło i przytulając mocniej.
-Może będzie miało jedno oko czarne a drugie niebieskie-powiedziała z uśmiechem Stella.
-Wszystko się może zdarzyć-odpowiedział Andy-W ogóle mam dla ciebie niespodziankę.
Dziewczyna spojrzała na mężczyznę z zaciekawieniem wypisanym na twarzy.
-Uciekać?
-Heh nie.. W sobotę wyjeżdżamy w trasę!-uśmiechnął się.
Stella nagle posmutniała.
-TO ma być niespodzianka?
-Tak bo to trasa po Europie i ty skarbie jedziesz z nami-wykrzyknął.
Mulatka rzuciła się mu na szyję całując go w policzek.
-Jesteś pewny że wytrzymacie w T-busie z kobietą?
-Nie mamy wyjścia. Nie zostawię ciebie samej-szepnął delikatnie muskając jej usta.
(...)
-No jesteście!-wykrzyknęła Sammi gdy tylko para pojawiła się w domu -mamy mało czasu.
-To ja zostawiam ją pod twoją opieką-powiedział Andy podając dłoń ukochanej, Sam.
-Nie martw się... zajmę się nią-rzekła a w jej oku pojawił się błysk.
Dziewczyny szybko zniknęły na górze i zamknęły się w pokoju. Sammi nie mogła się zdecydować na sukienkę. Rozdanie nagród było na tyle poważną imprezą że krótkie sukienki nie wchodziły w grę. Suknia musiała być długa i wykwintna. Po godzinie Dziewczyna znalazła odpowiednią kreację.
Obu dziewczynom do gustu przypadła biała, koronkowa suknie aż do samej ziemi. Stella ze swoją karnacją wyglądała w niej jak anioł. Delikatny, jasny makijaż był idealnym wykończeniem tak jak i czarne szpilki i kopertówka.
Sammi kochała tę robotę. Chłopcy czekali już na dole ubrani w piękne garnitury. Gdy Stella pojawiła się na schodach, w pokoju nastała cisza. Oczy Andy'ego rozbłysły i przybrały kształt monet.
Otworzył usta i zaniemówił.
-Nie musicie dziękować-powiedziała Sammi zamykając usta koledze.-starałam się wybrać taką sukienkę która nie będzie przykuwać uwagi.
-Podoba ci się?-zapytała Stella obracając się w okół własnej osi.
-Wyglądasz pięknie-musnął ustami jej policzek.
Ashley dalej stał bez ruchu i zbierał szczękę z podłogi. W końcu się odezwał:
-Nooo w takiej sukience na pewno nie będzie przykuwać uwagi-zachichotał.
(...)
Po jakiejś godzinie znaleźli się na miejscu. Wielki budynek był oświetlony milionami lamp a jego schody ozdabiał czerwony dywan. Zaraz przy nim stało mnóstwo reporterów oraz ludzi z kamerami. Gdy tylko zespół z partnerkami znalazł się na widoku , fani oraz paparazzi otoczyli ich nie dając szans na ucieczkę. Tym razem Gwiazdy odmówiły udzielania komentarzy czy autografów. Popędzili do środka i szybko znaleźli miejsce w śród zaprzyjaźnionych zespołów. Nie zabrakło też Juliet która nie wiedzieć czemu trzymała się bardzo blisko Andy'ego. Po całym zamieszaniu impreza się rozpoczęła. BLACK VEIL BRIDES zgarnęli trzy statuetki. Po rozdaniu nagród rozpoczęły się tańce i poczęstunek.
Stella stała przy ukochanym obok stołu oblewając zwycięstwo.
-Nie pij tyle mała-wtrącił sięAsh.
-To dopiero 2 tydzień-zaśmiała sięStel.
-To nic... nie przesadź-powiedział i zniknął w tłumie.
Na jego miejscu pojawiła się JuJu.
-Jeju Stella... jak pięknie wyglądasz-uśmiechnęła się sztucznie rzucając się dziewczynie na szyję.
-Taa dzięki ... ty też.
Tę jakże głęboką i pełną miłości rozmowę przerwał głos reportera.
-Witam Panie Biersack. Czy mógłbym prosić o krótki wywiad dla KERRANG?
-Myślę że mamy chwilę- uśmiechnął się do Stelli.
Razem z reporterem oraz mężczyznami od kamer powędrowali w cichszy zaułek i zajęli miejsca.
-To może ja was zostawię-powiedziała Stella wstając ze skórzanej kanapy.
-Niee nie... Myślę że nie będzie pani przeszkadzać-uśmiechnął się reporter.
Po chwili byli już gotowi.
-Derek Grande w relacji na żywo z gali rozdania nagród. Rozmawiam z Wokalistom zespołu Black Veil Brides.-uśmiechnął się w stronę parki.
-Witajcie. Andy może na początek powiesz nam kim jest twoja towarzyszka? -zapytał zerkając na lekko zawstydzoną dziewczynę.
Andy uśmiechnął się szczerze i spojrzał na Stellę.
-Dziś w tym ważnym dniu dla mnie i reszty zespołu, towarzyszy mi Stella Black.-uśmiechnął się i złapał dziewczynę za rękę.
-Z tego co wiem to widzimy ją w twoim towarzystwie nie pierwszy raz jednak po raz pierwszy jest oficjalnie twoją partnerką. Powiedz czy oprócz tego że dziś jesteście tu razem łączy was coś jeszcze?-reporter podał mikrofon chłopakowi a ten oddał go dziewczynie.
Mała spojrzała na niego i trzęsącą się dłonią wzięła mikrofon.
-Ja i Andy jesteśmy parą-powiedziała nieśmiało spoglądając na chłopaka.
-Ohoo... Wszystko wskazuje na to że idol wielu kobiet na świecie jest już zajęty.-stwierdził Derek- w takim razie jak długo trwa już wasz związek?
-Jesteśmy parą od ponad miesiąca-powiedział Andy
-Rozumiem. W takim razie sprytnie to ukrywaliście.
-Tak-uśmiechnęła się Stella- nie zależało nam na rozgłosie.
-Rozumiem.... Widząc was uśmiechniętych śmie twierdzić że jesteście ze sobą naprawdę szczęśliwi.
-Tego możesz być pewien-powiedział Andy obejmując mulatkę ramieniem.
-Wracając do tematu Nagród. Andy powiedz jak się czujesz jako zdobywca aż trzech nagród?-reporter zmienił temat.
-Zdobycie tych nagród to zasługa całego zespołu...-Andy zaczął te swoje cholernie długie(ale oczywiście płynące z głębi serca xd) wywody.
(...)
-A ty Stella? Też jesteś artystyczną duszą tak jak Andy?-reporter zwrócił się do mulatki.
-Ja? Nie aż tak...-uśmiechnęła się lekko.
-Stella oprócz tego że pięknie śpiewa to jest też zawodową tancerką.-wtrącił się Ash siadając przed kamerą.
-Ooo Ashley Purdy -basista Zespołu.!
Stella spojrzała na Asha i zamarła. Coś ostatnio przesadzał.
(..)
-Dziękuję wam za wywiad i życzę szczęścia w związku-zakończył reporter.
Gdy tylko trójka znalazła się sama Stella nie wytrzymała i zaskoczyła na przyjaciela.
-Ash co ci odbiło?
- A nie miałem racji?-chichotał
Andy przyglądał się tylko jak jego ukochana wścieka się na kumpla aż w końcu się odezwał...
CDN::*
Świetny rozdział <3
OdpowiedzUsuńAshley teraz naprawde przesadza, kiedyś napewno powiedziałaby Andy`emu o tym tańcu w klubie itd. Widać jaki z niego przyjaciel .. chce Stell dla siebie :|O
OdpowiedzUsuńCzekam na następny mała :*
Ktoś się prosi o standardowy policzek a'la Stella ;)
OdpowiedzUsuńCzy ja w sumie wiem, czy on przesadza. On się chyba po prostu martwi o Stell. Jeśli Andy szybciej dowie się o pracy Stelli, nie będzie zapewne jej tam puszczał, ze względu na ciążę. A przynajmniej nie samą i będzie wiedział gdzie jest jak coś się stanie. Ash chyba jest teraz na takim pograniczu chęci szczęścia Stelli, a myśli o tym, że mogłaby być z nim. Cholernie mi go generalnie szkoda, bo patrząc na poprzednie rozdziały widać, że on się w niej zakochał i to nieźle, ale ona trzyma go w tym całym friendzone i to go cholernie boli. Matko, czemu to wszystko jest takie w ÓJ skomplikowane.. :P
No mniejsza. Fajnie, że tak szybko są nexty i ja już czekam na następny post. Buziaki mała :***
Ash wszystko spieprzył :<
OdpowiedzUsuńA było tak pięknie :<
Oby Andy się nie fochnął :<
Czekam.
Wyczuwam awanturę. xd
OdpowiedzUsuńJak zwykle super rozdział. ^.^
Czekam na kolejny. ;3
~Trisia.
Wspaniały rozdział, oby tylko się nie pokłócili..
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a. c:
Ash, cały Ash. Oczywiście musiał wszystko zepsuć :C To okropne :C Czekam na next'a, tylko nie każ czekać długo. Właśnie, zapomniałam. Obserwuję <3
OdpowiedzUsuńKocham twój blog za:
OdpowiedzUsuń1.Dodajesz szybko nowe rozdziały (nie jak u niektórych raz na miesiąc)
2.Są ''zwroty akcji'' nie wiadomo czego się spodziewać xD
3.Superowo wymyślasz !
4.Bosko piszesz *_*
Genialne! ♥
OdpowiedzUsuńCzyżby Andy w końcu pozna prawdę? Mam nadzieję że jeżeli tak się stanie, to nie zareaguje zbyt gwałtownie bo to mogłoby rozwalić ich związek. Ash, co Ty kombinujesz? xD Chyba jest w tym coś, że chce ją dla siebie. Ale jeżeli ona jest w końcu szczęśliwa z Andy'm, to po co to psuć? Purdy Ty samolubie :p
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział <3
Rozdział wymiata *u*
OdpowiedzUsuńOjj , Ashley... :D
Fajnee :)
OdpowiedzUsuń-Koralina