Informacje

Przepraszam że na tyle was zostawiłam ale ogólnie miałam ostatnio małe problemy no i nie ma mnie w domu. Notkę postaram się dodać na dniach:*

środa, 14 sierpnia 2013

29 Damien

Samochód mknął ulicami Los Angeles. Dziewczyna była już lekko spóźniona więc gdy tylko znalazła się na dworcu, wybiegła z auta i popędziła na peron. Rozglądała się dokoła ale nigdzie nie mogła dostrzec przyjaciółki. Stanęła wzdychając i położyła dłonie na biodrach. W pewnej chwili poczuła czyjś dotyk i wręcz podskoczyła.
-Hej Stell-krzyknęła blondynka rzucając się mulatce na szyję.
-Emma!-wykrzyknęła radośnie i odwzajemniła uścisk.
 Biegały jak głupie po sklepach knajpach i fryzjerach. W końcu wróciły do samochodu. Stella zasiadła za kierownicą i bez większych ceregieli zaczęła cofać. W pewnej chwili usłyszała głośny pisk opon oraz huk. Wstrząs nie był wielki ale obie dziewczyny go poczuły. Emma spojrzała na wystraszoną przyjaciółkę.
-Czyj to samochód?
-Ash mnie zabije-zamknęła oczy i westchnęła.
Wysiadła z auta i spojrzała na kierowcę czerwonego mustanga. Był to młody ,wysoki mężczyzna. Wyglądał na cwaniaczka.
-Najpierw naucz się jeździć taką furą idioto!-wykrzyknęła przejeżdżając dłonią po wklęsłym zderzaku samochodu basisty.
-Ej ej nie denerwuj się-uśmiechnął się zalotnie chłopak podchodząc do mulatki.
-Łatwo ci mówić! To nie mój samochód! Kurwa on mnie zabije.
-Twój kochaś na pewno to zrozumie.-zaśmiał się cicho.
-To nie jest auto mojego chłopaka.
-Okej posłuchaj to częściowo moja wina więc dam ci mój numer i obgadamy przy kawie jak pozbyć się problemu.
-Pff jakże by inaczej. Każdy moment jest dobry żeby poderwać laskę.-wywróciła oczami- Zrobimy tak! Obgadasz to jeszcze dzisiaj z właścicielem auta.
-A co będę z tego miał.?
-Właściciel tego sudeńka nie rozjebie ci mordy... może....

***

Cała trójka weszła do domu . Jak na zawołanie wszyscy pojawili się w salonie. Andy zmierzył najpierw gościa który stał za blisko Stelli. Mężczyzna szybko zauważył rozdrażnienie chłopaka.
-Jakiś problem?-zapytał przyciągając do siebie mulatkę.
Andy rzucił się w jego kierunku ale Stella szybko go opanowała.
-To jest ... Damien. Ashley powinniście porozmawiać.
Ash spojrzał na niego i uniósł brew lecz szybko zmienił wyraz twarzy gdy dotarło do niego co mogło się stać.
-Nie błagam was...-zawył biegnąc do swojej piękności.
Damian poszedł za nim.

-To nie moja wina-zaczęła tłumaczyć się Stella-on mi wyjechał.
-Wiem skarbie... Ash sobie poradzi. Tym czasem chciałbym poznać twoją przyjaciółkę-uśmiechnął się i podał dłoń blondynce.
-Cześć -zarumieniła się delikatnie-nie będzie problemu jak zostanę na weekend?
-Jasne że nie- myślę że chłopakom też nie będzie to przeszkadzać.
-Tylko uważaj na nich... szczególnie na Asha- uśmiechnęła się mulatka łapiąc Andy'ego za rękę.
-Tak uważaj na mnie-odezwał się basista opierający się o framugę drzwi.
Zaraz obok niego pojawił się Damien.
-Stella!-odezwał się-czy mogę cię prosić?
-Yhym- sapnęła beznamiętnie i wyszła za nim na zewnątrz.
Chłopak stanął na przeciwko niej z cwaniackim uśmieszkiem i rękoma w kieszeni.
-To co mogę liczyć na jakąś kawę? Naprawdę nie chciałem aby to tak wyszło.
-Nie jestem pewna czy Andy będzie szczęśliwy. Chyba że wpadniesz tutaj-wskazała dłonią na wejście do mieszkania.
-Liczyłem na rozmowę w cztery oczy.
-Liczę że to żart-warknął Andy stojący w drzwiach.
Podszedł do małej i złapał ją  w  pasie po czym szepnął do ucha:
-Skarbie zostawisz nas? Chciałbym porozmawiać z naszym nowym znajomym.
-Andy myślę że to....
-Stella-powiedział stanowczo- proszę!
Dziewczyna spojrzała znacząco na wokalistę potem na Damiena i powędrowała do środka.
-Sam się odpierdolisz czy tłumaczyć ci dlaczego?
-Poradzę sobie. Dziękuję-sapnął i popędził w stronę parku.
Gdy wokalista wszedł do domu pierwsze co rzuciło mu się w oczy to dziewczyny chichoczące z żartów CC;ego i basisty.
-Ooookeeeeeej -podszedł do nich i złapał swoją kochaną za dłoń -to my wam nie będziemy przeszkadzać.
-Nie skarbie- odwróciła się mulatka- nie zostawię jej samej.

Resztę wieczoru spędzili wszyscy razem pijąc piwo i oglądając tv. Po jakimś czasie  mulatka ziewnęła opierając głowę o ukochanego.
-ooo idziemy spać?-pogłaskał dziewczynę po policzku idol.
-No nie wiem... muszę jeszcze pogadać z Ashem -szepnęła- zajmij się Emmą. Pokaż jej pokój i łazienkę hmm?
-Jak sobie życzysz piękną-pocałował małą w czoło-ale pośpiesz się.
-Jasne. Ash pogadamy?-powiedziała głośniej rzucając się na przyjaciela.
-Te pani ciężarna... nie za dużo wstrząsów?-zachichotał sadzając ją obok siebie.
-To co Emma? Pokażę ci pokój hmm?-uśmiechnął się wstając z kanapy.
Dziewczyna delikatnie zawstydzona udała się za wokalistom. Nie odzywając się ani słowem złapała za walizkę leżącą przy schodach jednak od razu przejął ją Andy. Szli w ciszy aż w końcu odezwał się:
-Ymm więc jesteście przyjaciółkami tak?-zapytał chcąc rozładować napiętą atmosferę.
-No tak.Znamy się już szmat czasu. W sumie to od dziecka. Tak w ogóle to jestem waszą wielką fanką i zawsze marzyłam żeby was zobaczyć-mówiła tak szybko że ciężko było jej przerwać.
-Jej byłem pewien że jesteś cichutka i nieśmiała... widzę że się myliłem.-zachichotał otwierając drzwi i wpuszczając dziewczynę do jej pokoju. Wszedł zaraz za nią i położył jej walizkę przy łóżku.
-Okej więc rozgość się! Tutaj jest toaleta-wskazał na bliźniacze pomieszczenie.-Jak będziesz czegoś potrzebowała daj znać-puścił jej oczko.
-Już wychodzisz?-zapytała zdejmując  bluzkę.
Niebieskooki stanął jak wryty. Nie miał pojęcia jak się zachować. Jego wzrok skupił się na jej krztałtnych piersiach ,modelowanych przez czary stanik.

W TYM SAMYM CZASIE

-Ash mam nadzieję że nie jesteś zły za ten samochód. JA naprawdę nie chciałam...-tłumaczyła się.
-Daj spokój-przerwał jej-dogadałem się z tym gościem. Poniesie koszty naprawy. To tylko samochód.
-Na prawdę jesteś niesamowity -powiedziała i rzuciła się mu na szyję.
-Dla ciebie wszystko-wyszczerzył ząbki.
Ich twarze zbliżyły się do siebie naprawdę blisko i po chwili ich usta także stały się jednością. Po chwili dziewczyna oderwała się od przyjaciela i jęknęła.
-Wybacz Stell, ja nie...
-Nic się nie stało.-uśmiechnęła się delikatnie uspokajając basistę.-Kocham cię-cmoknęła chłopaka w policzek i popędziła do góry.
Ash otrząsnął się i napotkał lekko zdziwiony wzrok perkusisty.
-Emm... co to było?-zapytał podejrzliwie.
-To był przyjacielski i nic nie znaczący pocałunek przyjaciółki. To przyjaźń!
-Nadużywasz słowa przyjacielski...-stwierdził CC i zniknął za drzwiami.

Tym czasem Stella wbiegła po schodach szukając swojego mężczyzny. Zastała go w sypialni. Leżał na łóżku i najwyraźniej był czymś zmartwiony bo nawet nie zwrócił uwagi na pojawienie się małej. Podeszła cicho do łóżka i wskoczyła na Biersacka Wpijając się w jego usta.
-Hej piękna... nie strasz mnie tak-uśmiechnął się odwzajemniając pocałunek.
-Wybacz.Czym się tak martwisz?
-Niczy... wszystko gra.
-Napewnooo?-zapytała podejrzliwie.
-Tak. Nie martw się -pocałował mulatkę w czoło-tak będzie lepiej-położył dłoń na brzuchu dziewczyny.
-Okej. -wstała i weszła do łazienki lecz po chwili krzyknęła znowu-Andy!? Mógłbyś zanieść Emmie ręczniki?
Na samą myśl o tym robiło mu się gorąco. Widział że ta blondi go podrywa i nie jest fair w stosunku do Stelli ale nie chciał niszczyć ich przyjaźni więc nie wspominał o tym incydencie. Wyjął z szafy ręczniki i podreptał do pokoju niedaleko. Zapukał delikatnie do drzwi jednak nikt nie odpowiedział.Wszedł do pokoju rozglądając się dokładnie.Nie był pewny czy zaraz ta laska nie wyskoczy na niego zza łóżka.Zauważył że w łazience pali się światło więc podszedł i ponownie zapukał do drzwi.
-Proszę-usłyszał cichy kobiecy głosik.
Słowo"proszę" oznacza że można wejść. Tak mu się przynajmniej zdawało bo gdy wszedł do środka ujrzał nagą dziewczynę siedzącą w wannie. Może niekoniecznie widział jej ciało bo było zasłonięte błękitną pianą lecz sam fakt że nie miała na sobie ubrania przyprawiał go o dreszcze. Nie dlatego że była brzydka ale sam fakt że mógłby zdradzić Stellę przyprawiał go o mdłości. Naprawdę kochał tą dziewczynę. Potrząsnął głową i sapnął:
-Przyniosłem tylko ręczniki-rzucił je na krzesło i wręcz wybiegł z łazienki.
Kiedy już wszedł do sypialni Stella już zasypiała. Na sam jej widok na jego twarzy pojawił się uśmiech. Podszedł bliżej i zdjął koszulkę.

Stella od razu się przebudziła i słodko ziewnęła spoglądając na chłopaka.
-Ymm... jakie słodkie przebudzenie-uśmiechnęła się zadziornie.
Na te słowa Andy od razu pojawił się przy niej.i.
-Nie zapomniałeś zdjąć spodni-wymruczała mu do ucha wsuwając palec między jego skórę a pasek od spodni.
-Niee -uśmiechnął się- właśnie tak miało być.-zapewnił przygwożdżając ukochaną do łóżka i namiętnie całując jej usta. Dziewczyna odwzajemniała pocałunki odpinając pasek jego spodni.
Wokalista szybko się pozbył zbędnych ubrań mulatki po czym zjechał ustami niżej. Nie omieszkał pieścić każdego kawałka jej ciała. Uwielbiał patrzeć jak jego ruchy sprawiają jej przyjemność. Wyraz jej szczęśliwej i rozmarzonej twarzy wprawiał go w dobry nastrój. Miał świadomość że jest w tym dobry. Już miał przejść do rzeczy kiedy usłyszał ciche skrzypienie drzwi.
-Ymm przepraszam-usłyszeli cichy damski głosik.
Andy zastygł w miejscu. Spojrzał na wyraz twarzy mulatki. W jej oczach było widać niedowierzanie i zakłopotanie. Szybko nakryła się kołdrą i wyjrzała zza ciała chłopaka.
-Coś się stało?-zapytała.
-Ymm tak. W pokoju jest bardzo ciepło a okno chyba się zacięło bo nie mogę go otworzyć. Andy czy mógłbyś mi pomóc?-tłumaczyła.
Wokalista wywrócił oczyma i odwrócił się w stronę nieproszonego gościa.
-Tak już idzie-sapnęła Stella lekko wypychając ukochanego z wyrka.
Andy wstał z łóżka i zapiął pasek od spodni po czym nachylił się jeszcze nad mulatką:
-Nie ubieraj się... Dwie minutki i wracam-cmoknął małą w czoło i wyszedł za blondynką.
Wszedł do jej pokoju i podszedł do okna. Złapał za klamkę i otworzył je bez większego problemu.
-Ymm? To tyle? Tak ciężko było otworzyć okno?-odwrócił się napięcie.
Blondynka stała przy drzwiach uśmiechając się delikatnie. Jej skąpa piżamka nie zasłaniała zbyt wiele ciała. Andy spojrzał na nią zdziwiony i usłyszał przekręcający się zamek w drzwiach.



CDN...

Oki . Dzięki za to że czekaliście tak długo. Mam sporo na głowie i takie tam... Wtajemniczeni widzą o co chodzi:p Ok notka moim zdaniem taka w kit ale liczy się co wy sądzicie:D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ:*













środa, 31 lipca 2013

28O Julio...

Andy otworzył oczy i lekko ziewnął. Obok niego leżała mała przykryta jedynie białą pierzyną. Jej skóra odznaczała się wyraźnie. Przysunął się do niej delikatnie i pocałował jej ramie a zaraz potem szyję i obojczyk. Mulatka lekko się poruszyła i delikatnie otworzyła oczy.
-Witaj kochanie-szepnął wokalista obejmując dziewczynę w pasie i przyciągając do siebie.
-Hej- uśmiechnęła się i przelotnie pocałowała jego usta.-która godzina?
Andy obejrzał się za siebie i stuknął Iphona.
-11.13 Spieszysz się gdzieś?
-Nie ale wypadałoby zadzwonić do Emmy.
Andy uniósł brew.
-Ta przyjaciółka która ma nas odwiedzić. Zapomniałeś?-sapnęła lekko zirytowana.
-Heheheh- zaśmiał się cicho-nie skarbie tylko się z tobą droczę.
-Taaaak? Ładnie tak się ze mną droczyć- udała obrażoną.
Andy uniósł się na łokciach i spojrzał na mulatkę po czym pocałował ją w policzek.
W pewnej chwili zadzwonił telefon dziewczyny.Spojrzała na wyświetlacz i zamarła.
-Kto to?
-Ym koleżanka-uśmiechnęła się sztucznie-muszę odebrać.
Wstała i owinęła się kołdrą po czym wyszła na balkon.
-Słucham?-odezwała się prawie szeptem.
-Hej Stel-odezwał się Derek(ochroniarz z klubu)-szef kazał bardzo przeprosić że nęka cię w wolne dni ale potrzebujemy pomocy. Melanie zachorowała i nie mamy nikogo na wieczór.
-Derek wybacz ale...
-Obiecuje potrójne wynagrodzenie.!
Stawka 15 tysięcy była dobrą ofertą.
-Posłuchaj postaram się okej? Będę o 20.
-Jesteś wielka!-rozłączył się.
Mała tylko westchnęła ciężko i wybrała numer przyjaciółki.
-Hej Emm... Andy się zgodził. Możesz spokojnie przyjechać na weekend.
-To świetnie. Wpadniesz po mnie na dworzec?
-Tak! Musimy iść do klubu bo dziś pracuje.
-Ja na dworcu będę około 16 więc skoczymy jeszcze do fryzjera ido klubu.
-Super.Wezmę od Andy-ego auto.
-Więc jesteśmy umówione. Kochana jesteś. Buźka paa:*
Stel rozłączyła połączenie i westchnęła z ulgą. Po chwili usłyszała czyjś gwizd. Spojrzała na dół i zobaczyła Asha. Stał z drinkiem pod jej balkonem i coś seplenił.
-O Julio... Me serce ku tobie ucieka.
-Ja pierdole... patologia-pomyślała.
Na balkon wszedł Andy. Złapał małą w pasie i przyciągnął do siebie. Gdy usłyszał nawoływania kumpla wpadł na pewien pomysł.
-Co za debil-zaśmiał się-zróbmy mu kawał.
Stella popędziła po miskę pełną zimnej wody. Andy złamał ją i energicznie wylał jej zawartość na głowę kolegi. Ash darł się jak by go ze skóry obdzierali. Para na górze nie mogła wytrzymać ze śmiechu.

Gdy tylko pojawili się na dole napadł na nich Ash. Parka nic sobie z tego nie robiąc poszła do kuchni.
-Siadaj skarbie-Andy odsunął krzesło i posadził dziewczynę.
-Ojj jak on się o nią troszczy.-sapnął CC popijając kawusię.
Stella wyjęła z szafki słoiczek z czekoladą i mały tępy nóż. Wszyscy dokładnie podziwiali jej poczynania. Ashley który siedział na przeciwko lekko parsknął śmiechem.Stella podniosła wzrok z powagą wymalowaną na twarzy wyglądała tak groźnie że nikt nie pisnął ani słówka. Mała wstała i powoli zbliżała się do basisty celując w niego nożem. Ash patrzył na nią przerażonym wzrokiem. Gdy mulatka była już blisko nagle uśmiechnęła się nieznacznie i wbiła nóż do słodkiej mazi.
Całą piątka parsknęła śmiechem.
-Weeeź tak nie rób. Naprawdę się przestraszyłem-odetchnął Ash.
Stella spojrzała na niego z rozbawieniem po czym oblizała czekoladowe usta, przesłała mu buziaczka i puściła oczko.
-Luuuubisz to...-uśmiechnęła się.
-Suko -dodał Jake.

Po skończonym śniadaniu Chłopacy oddali się swoim codziennym czynnością. Lenili się ile wlezie. Oglądali filmy .kąpali się w basenie... Tak już było jak mieli wolne. Stella wyszykowała się i mniej więcej o 15 zeszła pożegnać się z chłopakami.
-Ja wychodzę...
-A dokąd-zainteresował się Ash.
-A teeen co? Nie twoja sprawa-zaśmiał się Andy.-Uważaj na siebie skarbie.-pocałował dziewczynę w czoło.
-Zawsze uważam-zapewniła-wrócimy późno bo idziemy do galerii. Andyyyy- jęknęła klejąc się do chłopaka.
-Ohooo... zaczyna się-CC usiadł na kanapie obserwując poczynania dziewczyny.
-Spaadaj- zjechała go.
Na twarzy wokalisty pojawił się uśmiech. Cofał się powoli aż dotarł do ściany. Stella cały czas szła za nim. Wsunęła dłonie pod jego koszulkę i zbliżała twarz do jego ucha.
-Mam prośbę... potrzebuję samochód.
-Ymm- uśmiechnął się lekko biorąc małą na ręce i unosząc wysoko-a co będę z tego miał?-uniósł jedną brew.
-Aaa o tym porozmawiamy wieczorem-zamruczała.
-To słaby pomysł żeby ciężarna prowadziła-wyraził swoją opinię Ash
-Ty się zamknij-warknęła mała- w ciąży jestem dopiero miesiąc.
-Nie denerwuj się kochanie-Andy pocałował małą w czoło-możesz zabrać porsche Asha.
-Coo? Wydarł się Ash pędząc do garażu niestety Stella była szybsza.
W ostatniej chwili złapał drzwi tak by ich nie otworzyła.
-O co chodzi?
-TO moej auto.
-Ash proszę ...śpieszę sie-jęknęła.
-Noo dobra- sapnał-ale co będę z tego miał?-zawachlował rzęsami.
-Ty możesz dostać jedynie kopa -zaśmiała się wsiadając do czarnego auta.-Klucze Ash-wystawiła rękę.
-Okej posłuchaj...-to oryginalny ...
-Tak tak wiem... będę uważać!-wyrwała kluczyki.
Już po chwili ruszyła z pieskiem opon.


CDN>>> :D Czytasz to skomentuj:)
Następny rozdział po 10 komentarzach.:D




poniedziałek, 29 lipca 2013

27 Plan

-Hej piękna... nie denerwuj się tak-szepnął obejmując ją w tali- chodźmy na parkiet.

Tańczyli wtuleni w siebie aż w końcu Andy szepnął:
-Jestem z ciebie dumny. Twój pierwszy wywiad a ty poradziłaś sobie idealnie
Mulatka zarumieniła się delikatnie i spojrzała w niebieskie oczy ukochanego.
-Dałam radę bo ty byleś obok.-powiedziała i delikatnie pocałowała chłopka w usta.
Tę jakże przesłodką chwilę obserwowała Juliet. Założyła ręce na piersi i patrzyła wrogo na ciemnowłosą.
-Ciesz się póki możesz dziwko-wyszeptała sama do siebie.
-Coo JuJu- usłyszała szept za sobą-ciężko się pogodzić z tym że Andy już cię nie kocha? I jeszcze gorzej bo jego nowa dziewczyna jest ładniejsza od ciebie?
-Nie twój zajebany interes Ashley-wysyczała.
-Bardziej mój niż myślisz... -odezwał się nie spuszczając wzroku z Stelli.
Juliet dokładnie obserwowała basistę.
-Chwila moment... Ashley... -uśmiechnęła się triumfalnie- Ty coś do niej czujesz...
-Co?-parsknął zakłopotany- chyba jesteś ślepa.
-No chyba nie-wyszczerzyła ząbki-mam plan Ashley. I wyjdzie to na dobre i mnie i tobie.
-Nie mieszaj mnie w swoje gierki jasne?-warknął i dodał- Nie niszcz ich szczęścia. Stella jest w ciąży.
-Że co kurwa? Ona jest kurwą! To nie bachor Andy'ego- wydarła się.
-Jest tancerką a nie tobą-zaśmiał się.
-Bardzo zabawne. Jestem pewna że okłamuje was wszystkich. Mała szmata. Słuchaj! Wystarczy że ja powiem o tym Andy'emu i wszystko będzie tak jak być powinno. Andy z nią zerwie a wróci do mnie a ty będziesz jej pocieszycielem i tym sposobem będzie twoja! WSZYSCY SZCZĘŚLIWI!
-Juliet nie mieszaj mnie w swoje gierki-powtórzył i odszedł.
-Przemyśl to ASH!-krzyknęła jeszcze.
Chłopak nalał do szklanki mocniejszego trunku i przysiadł się do zespołu Bring Me The Horizon.
-Siema Ash- poklepał go po plecach Oliver.
-Ave
-Co taki zmartwiony? Blondynka okazała się być farbowaną?-zaśmiał się jednak szybko zrozumiał że to coś poważniejszego.
-Ej tam... szkoda gadać. Zakochałem się w dziewczynie Andy'ego!
-HEh Stelli tak?-uśmiechnął się i na chwilę rozmarzył-pamiętam jak bylismy w klubie po koncerie i ona tańczyła.
-Pfuu co?-wrzasnął Ash
-No tak... jest tancerką.
-Wiem ale myślałam że wy nie wiecie. Nie mówcie Andy'emu bo się wkurwi, on nie wie nic.
-taa... wściekł by się. Dobra dupa... nie dziwię się że się ślinisz. Wiesz może spróbuj do niej podbić.
-Nie zrobie mu tego.
-Pomyśl czasem o sobie-stwierdził oli upijając łyka drinka.
-Tak tylko że... Stella jest z nim w ciąży.
-No to kicha.
-Juliet chce im to rozwalić. Chce żebym jej pomógł.
-JA ci życia nie ułożę. Zrób tak jak każe ci pukawa. Słuchaj serca póki je masz.

W tym momencie przyszedł Andy siadając koło kumpla.
-Ahh pijacie beze mnie? -westchnął zabierając Ashowi alkohol.
-Byłeś zajęty swoją laską więc nie przeszkadzaliśmy-stwierdził Oliver.
-W ogóle gdzie ona jest?-Ash wyrwał się ze swoich rozmyślań.
-Zaraz przyjdzie. Poszła do toalety.
Rozmawiali jeszcze dłuższą chwilę gdy dziewczyna pojawiła się w towarzystwie dwóch mężczyzn.Andy tylko zmierzył ich wzrokiem i posadził Stellę obok siebie. Mężczyźni znikli tak szybko jak się pojawili.
-Muszę cię pilnować-wyszeptał jej do ucha.
-Jestem dużą dziewczynką ... dałabym sobie z nimi radę-stwierdziła biorąc łyka drinka.
-Ohoho nieee-odezwał się Ah zabierając alkohol dziewczynie-Pani już dziękujemy...
-Ale-jęknęła
-On ma rację...-wtrącił się Wokalista-ty nie możesz.
Mulatka zrobiła naburmuszoną minę i założyła ręcę na klatce piersiowej.
Oliver widząc jej minę tylko się uśmiechnął i zapytał Andy'ego.
-Mogę porwać mamuśkę do tańca?
-Ty już wiesz?-zdziwiła się mała.
-Ash ma długi język- powiedział Sykes wstając i podając jej rękę.
Stel podarowała mu wrogie spojrzenie a ten tylko się zaśmiał. Para powędrowała na środek parkietu i trafiła na kolejną wolniejszą piosenkę.
-Czyli zostaniesz mamusią-zaczął Oli.
-Na to wygląda-mulatka szepnęła rumieniąc się.
-Fajna sprawa... a kiedy chcesz powiedzieć Andy'emu o swojej pracy?
Dziewczyna spojrzała w jego oczy z zakłopotaniem.
-Ty wiesz?
-Nie jestem tępy... często bywamy w klubie gdzie tańczysz praktycznie co noc.Wczoraj cię nie było...
-Mam wolne i niedługo pewnie na dłużej...
-Ktoś oprócz mnie o tym wie?
-Ashley się dowiedział jakis czas temu.
-Uuuu Ash ciężka sprawa co? Przyjaźnicie się?--zapytał obracając dziewczynę w okół własnej osi.
-Tak... jest dla mnie bardzo ważny-stwierdziła mulatka.
-Ty dla niego także. Chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.
Stella spojrzała na chłopaka podejrzliwie.
-Stella bo on cię kocha wiesz?
-Niehehe to nie możliwe Oliver-parsknęła
-Może i niemożliwie ale tak jest. Zakochał się w tobie... z resztą mi też nie jesteś obojętna.
Stella stanęła jak wryta. Spojrzała mu jeszcze raz w oczy i wróciła do stolika. Usiadła przy wokaliście i wtuliła się w jego tors.
-Wszystko w porządku?-zdziwił się Andy-coś się stało?
-Niee wszystko gra-szepnęła zamykając oczy.
Oliver także dotarł już na miejsce i od razu napotkał wrogi wzrok Asha.Basista domyślał się że Sykes wszystko jej powiedział.
-Jesteś tępy-stwierdził Ash zakładając ręce na piersi.
Reszta zespoły BMTH dobrze znała tę sytuację więc szybko zmienili temat.Na jaki? To co zwykle. Samochody,dziewczyny,zakłady... Dziewczynę niezbyt interesowały te tematy więc jeszcze bardziej przywarła do Andy'ego i zasnęła.
-A co jej się tak na czułości wzięło?-zauważył Oli
-Potrzebuje miłości a od Ciebie mało jej dostaje -stwierdził Ash-ja mogę się tym zająć-wyszczerzył ząbki.
Andy nie odebrał tego poważnie. Uśmiechnął się sam do siebie  i spojrzał na niewinną buźkę mulatki:
-Już ja sam o to zadbam.
Czas leciał bardzo szybko. Wokaliście nie koniecznie było wygodnie więc gdy tylko lekko się poruszył , mała od razu się przebudziła.
-Ymm-co się stało?-zapytała lekko ziewając.
-Nic skarbie-pocałował ją w policzek-za jakąś chwilę będziemy się zbierać.
Dziewczyna tttylko się uśmiechnęła i położyła głowę na ramieniu ukochanego. Nie spała lecz obserwowała przyjaciół. Ash tak jak i Oliver co jakiś czas spoglądali na nią lecz ona odwracała wzrok. Nie umiała spojrzeć im w oczy. Po chwili zauważyła że część chłopaków pali. Andy spojrzał na nią i szybko domyślił się o co chodzi.Zwrócił się w jej stronę i szepnął do ucha:
-Chodźmy na zewnątrz.
W momencie gdy para stanęła na schodach dziewczyna lekko zadygotała z  zimna. Mężczyzna zrzucił z siebie marynarkę i okrył nią ramiona mulatki po czym objął ją w tali kładąc głowę na jej ramieniu. Obserwowali księżyc w ciszy i skupieniu kiedy Stella zapytała:
-Andy? Czy ty się mnie wstydzisz?
-Pfff- parsknął z pogardą-a dlaczego miałbym się ciebie wstydzić skarbie?
Mała chwilę się zastanowiła i odpowiedziała:
-No wiesz... ja nie jestem sławna... nie jestem wyjątkowa.
Gwiazdor obrócił dziewczynę w swoją stronę i złapał za jej zimne dłonie czule patrząc w oczy.
-Mam najpiękniejszą dziewczynę pod słońcem. Jest piękna, inteligentna i utalentowana nie mniej niż ja sam. Akceptuje mnie z każdym moim pieprzonym dziwactwem i na dodatek nosi moje dziecko. Kocham cię Stella! I nic tego nie zmieni zrozum to.
Ich usta złączyły się w pocałunku.
Mała wtuliła się w niego i powiedziała:
-Od kiedy z ciebie taki romantyk?
-Od zawsze. Ale dopiero teraz zrozumiałem że poświęcałem ci mało czasu i uczucia. Wybacz mi to.
-Też cię kocham i wiesz co? Jestem pewna że będziesz doskonałym ojcem.-pocałowała go przelotnie w policzek i znowu przytuliła jego tors.

*****Jakiś czas późnij*****

Andy wyjął dziewczynę z samochodu i z prędkością dźwięku pojawił się w sypialni. Położył jej ciało na łóżku i zsunął z jej stóp czarne szpilki. Kucnął na pościeli przy jaj ciele chcąc lekko je unieść by odpiąć sukienkę, ona się przebudziła. Nie odzywając się spojrzała na twarz ukochanego i delikatnie się uśmiechnęła.
-Coś nie tak?-na jego ryjku równierz pojawił się uśmiech.
-Nie tylko... spełniły się moje marzenia.
-Tak?-zaciakawiony idol położył się przy niej i oparł głowę na ręce by móc widzieć jej twarz.-na przykład jakie?
-Odkąd pamiętam marzyłam o tym aby znaleźć w życiu kogoś kto... będzie obok mnie. Zawsze będzie mnie kochał. Że przy tej osobie będę się budzić co rano i zasypiać co noc....  Chyba znalazłam-mówiąc to wlepiała oczy w jego twarz.
Andy nachylił się i pocałował jej miękkie usta.
-Więc też nie będę ci dłużny. Ja marzyłem o dziewczynie która nie dość że będzie mnie kochać,szanować i być ze mną szczera... to będzie też piękna , mądra i utalentowana. Spełniło się!
-Przesadzasz skarbie jęknęła kładąc się na brzuchu.- nie jestem taka piękna mądra i utalentowana.
-Ooo-sapnął zadziornie z uśmiechem na twarzy- będziesz się ze mną kłócić?-rzucił się na nią delikatnie łaskocząc.
-Oh nie jakże bym śmiała-śmiała się i nagle zamarła.
Andy spoważniał i uniósł jedną brew pytająco.
-Mam pomysł a w sumie to prośbę.
-Dla ciebie wszystko-pocałował ją w policzek i zaczął zdejmować koszulę.
Mulatka obserwowała go starając się zebrać myśli lecz nijak jej tow wychodziło.
-Możesz przestać?!
Andy parsknął śmiechem wywracając oczami.Mała wskoczyła na niego kładąc go na łóżku i wpiła się w jego usta.
-Czy mogłabym zaprosić swoją przyjaciółkę? Chociaż na jakiś weekend.
-Hmm-uśmiechnął się lekko-nigdy oto nie prosiłaś. Jasne że możesz. W trasę wyjeżdżamy w poniedziałek więc myślę że jutro może przyjechać.
-Dziękuję jesteś kochany-pocałowała przelotnie jego usta.
-Tylko uważaj na nią bo wiesz... jednak w tym domu mieszka jeszcze czterech facetów.
-Serio?-uśmiechnęła się cwaniacko-myślałam że pięciu.
-Ja jestem zajęty-krzyknął i energicznie wsunął ją pod siebie.
Teraz miał ją dla siebie.Usadził kolano między jej rozchylonymi udami. Pochylił się nad jej drobnym ciałem, a swoją prawą rękę wsunął pod nią aby rozpiąć suknię. Wargami sprawiał przyjemność i sobie i dziewczynie, która nie omieszkała prosić o więcej. Jej dłonie ciągnęły do góry męską koszulę, w celu rozebrania. Opuszkami palców jeździła po jego torsie oraz sutkach. Wsunął jej język do ust, by wypełnić pokój większą namiętnością niż była dotychczas .Co chwilę uśmiechali się do siebie. 



Gdy pozbył się już jej sukienki i sam został w samych spodniach , dziewczyna uniosła się lekko jeszcze bardziej pogłębiając pocałunek. Andy zjechał ustami niżej na jej szyję i obojczyk.


Mulatka odchyliła głowę oddając się rozkoszy po to aby za chwilę naskoczyć na ukochanego. Usiadła na nim okrakiem i pocałowała lekko jego usta a potem tors , zjeżdżając ręką coraz niżej. Gdy dotarła do spodni wsunęła palec pod guzik i sprytnie się pozbyła tej części garderoby. Była coraz bardziej śmiała. Za nim się zorientowała była z powrotem pod idolem. JEgo dłonie błądziły po jej ciele w tą i z powrotem. MAsował jej brzuch ,uda, ramiona. Czuła się taka bezpieczna, kochana potrzebna.



CDN>>> Sorka że tak dłuuuugo xd komentujcie bo tracę wenę;(

sobota, 20 lipca 2013

26Szczeniaki

Ash tylko zachichotał złowieszczo z zniknął za drzwiami.Andy wzruszył ramionami i przeniósł wzrok na małą.
-Wracając do rozmowy...
-To tylko głupi sen-przerwała mu dziewczyna.
-Tak. Po pierwsze jestem chyba ostatnią osobą której przeszkadzały by twoje krótkie lub za obcisłe stroje-zamruczał jej do ucha-po drugie kocham cię i nie wyobrażam sobie jak mógłbym cię zdradzić... po trzecie nie gustuje w blondynkach-puścił dziewczynie oczko-to działka Asha.
Stella mimowolnie się uśmiechnęła i delikatnie pocałowała ukochanego w usta.
-Wiem że byś mi tego nie zrobił.
Andy ułożył się obok niej i ciężko westchnął. Po jego minie można było wywnioskować że nad czymś mocno myśli. Nagle na jego ryjku zagościł uśmiech.
-Co cię bawi?-zapytała mała wtulając się w nagą klatkę chłopaka.
-Pamiętasz jak się poznaliśmy?-spojrzał na nią z uśmiechem.
 
-Ooo niee Andy proszę. Musimy teraz to wspominać?
-Ale ja uwielbiam to wspominać-powiedział pełen entuzjazmu kładąc się na brzuchu.-PAmiętam jaka byłaś niedostępna... i jak kilka razy dostałem w mordkę....
-Taa...
-Byłaś taka wredna dla mnie... i to mnie intrygowało. Podobałaś mi się a twoje zachowanie sprawiało że coraz bardziej mi na tobie zależało.
-Z tego wniosek że muszę być wredna i od czasu do czasu sprzedać ci policzek?-zaśmiała się.-Zależy mi żeby ci na mnie zależało.
-Będzie mi zależeć do końca życia-wpił się w jej usta.
-A pamiętasz jak Uderzyłeś Asha w klubie?-parsknęła śmiechem.
-Tego nie zapomnę-zapewnił delikatnie masując brzuch ukochanej.
-WRÓBELKI!!! ŚNIADANIE!!-dobiegł głos z kuchni.
-Ohh jak miło że ktoś o nas pomyślał-ucieszył się Andy pomagając Stelli wyjść z łóżka.

Po chwili siedzieli już przy syto zastawionym stole.
-Sammi przyjechała i od razu jest co jeść-ucieszył się Ash
Błogą ciszę przerwał dźwięk otwierających się drzwi. Do domu wpadli chłopaki. Jeden z psem na rękach a drugi z kartonem. Suczka odrazy znalazła się na swoim kocu przy kanapie. Stella podbiegł do chłopaków i spojrzała na karton. G/dy do niego zajrzała nie mogła uwierzyć własnym oczom. w środku znajdowało się 6 małych szczeniąt. Były ślepe i rozpaczliwie szukały ciepła matki.
-O mój Borze-zapiszczała mulatka biorąc zwierze na ręce-jest taki słoooodki.
-Chyba słodka-poprawił ją basista podchodząc bliżej.
Stella spojrzała na malucha i stwierdziła:
-Ty masz chyba wrodzony wykrywacz płci przeciwnej.
Rodzinka zareagowała śmiechem. Chłopcy położyli szczenięta przy suce i obserwowali co się będzie działo. Tsumi zaczęła lizać swoje pociechy .

Wszyscy siedzieli i podziwiali zwierzaki jeszcze dłuższą chwilę po czym przerwał ją wokalista.
-Ogólnie rzecz biorąc to dziś wieczorem jest rozdanie nagród!-poinformował.
Wszyscy wiedzieli o tym fakcie doskonale oprócz Stelli.
-To ja zostanę ze szczeniakami-stwierdziła.
-Ohoo nie kochanie-szepnął Andy obejmując ją ramieniem- Ty idziesz z nami!
-Po co?
-Bo w końcu muszę się pochwalić swoją ukochaną-puścił dziewczynie oczko po czym dodał poważniej-za długo cię chowałem przed światem.
-Pomogę ci się przyszykować-zaoferowała się Sammi promieniejąc radością.
-Skoro już się mnie nie wstydzisz-sapnęła dziewczyna.
-Nie wstydziłem się-oburzył się idol-raczej bałem że ktoś cię mi zabierze.
Po skończonej rozmowie Andy zaproponował Stelli że zabierze ją na spacer. Tak też się stało. Mężczyzna zadziwił mulatkę zabierając ją na plaże... Dokładnie w to miejsce gdzie pierwszy raz rozmawiali. Siedzieli na piasku i wspominali dawne czasy kiedy nagle Stelli przyszło coś do głowy:
-Wiesz co? Wcale nie boję się już tej ciąży. Kocham ciebie i to maleństwo we mnie. Nie wyobrażam sobie bez was życia. Jestem już spokojna.
-Cieszę się z tego skarbie.Obiecuję że odpowiednio się wami zaopiekuję- uśmiechnął się delikatnie kładąc głowę na jeszcze płaskim brzuchu dziewczyny.
-Chyba jeszcze cię nie kopnie-zachichotała-ciekawe czy będzie tak utalentowane jak ojciec.
Andy uniósł się i położył obok dziewczyny patrząc jej w oczy.
-Ciekawe czy odziedziczy urodę po matce-szepnął całując ukochaną w czoło i przytulając mocniej.
-Może będzie miało jedno oko czarne a drugie niebieskie-powiedziała z uśmiechem Stella.
-Wszystko się może zdarzyć-odpowiedział Andy-W ogóle mam dla ciebie niespodziankę.
Dziewczyna spojrzała na mężczyznę z zaciekawieniem wypisanym na twarzy.
-Uciekać?
-Heh nie.. W sobotę wyjeżdżamy w trasę!-uśmiechnął się.
Stella nagle posmutniała.
-TO ma być niespodzianka?
-Tak bo to trasa po Europie i ty skarbie jedziesz z nami-wykrzyknął.
Mulatka rzuciła się mu na szyję całując go w policzek.
-Jesteś pewny że wytrzymacie w T-busie z kobietą?
-Nie mamy wyjścia. Nie zostawię ciebie samej-szepnął delikatnie muskając jej usta.

(...)


-No jesteście!-wykrzyknęła Sammi gdy tylko para pojawiła się w domu -mamy mało czasu.
-To ja zostawiam ją pod twoją opieką-powiedział Andy podając dłoń ukochanej, Sam.
-Nie martw się... zajmę się nią-rzekła a w jej oku pojawił się błysk.
Dziewczyny szybko zniknęły na górze i zamknęły się w pokoju. Sammi nie mogła się zdecydować na sukienkę. Rozdanie nagród było na tyle poważną imprezą że krótkie sukienki nie wchodziły w grę. Suknia musiała być długa i wykwintna. Po godzinie Dziewczyna znalazła odpowiednią kreację.
Obu dziewczynom do gustu przypadła biała, koronkowa suknie aż do samej ziemi. Stella ze swoją karnacją wyglądała w niej jak anioł. Delikatny, jasny makijaż był idealnym wykończeniem tak jak i czarne szpilki i kopertówka.
Sammi kochała tę robotę. Chłopcy czekali już na dole ubrani w piękne garnitury. Gdy Stella pojawiła się na schodach, w pokoju nastała cisza. Oczy Andy'ego rozbłysły i przybrały kształt monet.


Otworzył usta i zaniemówił.
-Nie musicie dziękować-powiedziała Sammi zamykając usta koledze.-starałam się wybrać taką sukienkę która nie będzie przykuwać uwagi.
-Podoba ci się?-zapytała Stella obracając się w okół własnej osi.
-Wyglądasz pięknie-musnął ustami jej policzek.
Ashley dalej stał bez ruchu i zbierał szczękę z podłogi. W końcu się odezwał:
-Nooo w takiej sukience na  pewno nie będzie przykuwać uwagi-zachichotał.

(...)

Po jakiejś godzinie znaleźli się na miejscu. Wielki budynek był oświetlony milionami lamp a jego schody ozdabiał czerwony dywan. Zaraz przy nim stało mnóstwo reporterów oraz ludzi z kamerami. Gdy tylko zespół z partnerkami znalazł się na widoku , fani oraz paparazzi otoczyli ich nie dając szans na ucieczkę. Tym razem Gwiazdy odmówiły udzielania komentarzy czy autografów. Popędzili do środka i szybko znaleźli miejsce w śród zaprzyjaźnionych zespołów. Nie zabrakło też Juliet która nie wiedzieć czemu trzymała się bardzo blisko Andy'ego. Po całym zamieszaniu impreza się rozpoczęła. BLACK VEIL BRIDES zgarnęli trzy statuetki. Po rozdaniu nagród rozpoczęły się tańce i poczęstunek.
Stella stała przy ukochanym obok stołu oblewając zwycięstwo.
-Nie pij tyle mała-wtrącił sięAsh.
-To dopiero 2 tydzień-zaśmiała sięStel.
-To nic... nie przesadź-powiedział i zniknął w tłumie.
Na jego miejscu pojawiła się JuJu.
-Jeju Stella... jak pięknie wyglądasz-uśmiechnęła się sztucznie rzucając się dziewczynie na szyję.
-Taa dzięki ... ty też.
Tę jakże głęboką i pełną miłości rozmowę przerwał głos reportera.
-Witam Panie Biersack. Czy mógłbym prosić o krótki wywiad dla  KERRANG?
-Myślę że mamy chwilę- uśmiechnął się do Stelli.
Razem z reporterem oraz mężczyznami od kamer powędrowali w cichszy zaułek i zajęli miejsca.
-To może ja was zostawię-powiedziała Stella wstając ze skórzanej kanapy.
-Niee nie... Myślę że nie  będzie pani przeszkadzać-uśmiechnął się reporter.
Po chwili byli już gotowi.

-Derek Grande w relacji na żywo z gali rozdania nagród. Rozmawiam z Wokalistom zespołu Black Veil Brides.-uśmiechnął się w stronę parki.
-Witajcie. Andy może na początek powiesz nam kim jest twoja towarzyszka? -zapytał zerkając na lekko zawstydzoną dziewczynę.
Andy uśmiechnął się szczerze i spojrzał na Stellę.
-Dziś w tym ważnym dniu dla mnie i reszty zespołu, towarzyszy mi Stella Black.-uśmiechnął się i złapał dziewczynę za rękę.
-Z tego co wiem to widzimy ją w twoim towarzystwie nie pierwszy raz jednak po raz pierwszy jest oficjalnie twoją partnerką. Powiedz czy oprócz tego że dziś jesteście tu razem łączy was coś jeszcze?-reporter podał mikrofon chłopakowi a ten oddał go dziewczynie.
Mała spojrzała na niego i trzęsącą się dłonią wzięła mikrofon.
-Ja i Andy jesteśmy parą-powiedziała nieśmiało spoglądając na chłopaka.
-Ohoo... Wszystko wskazuje na to że idol wielu kobiet na świecie jest już zajęty.-stwierdził Derek- w takim razie jak długo trwa już wasz związek?
-Jesteśmy parą od ponad miesiąca-powiedział Andy
-Rozumiem. W takim razie sprytnie to ukrywaliście.
-Tak-uśmiechnęła się Stella- nie zależało nam na rozgłosie.
-Rozumiem.... Widząc was uśmiechniętych śmie twierdzić że jesteście ze sobą naprawdę szczęśliwi.
-Tego możesz być pewien-powiedział Andy obejmując mulatkę ramieniem.
-Wracając do tematu Nagród. Andy powiedz jak się czujesz jako zdobywca aż trzech nagród?-reporter zmienił temat.
-Zdobycie tych nagród to zasługa całego zespołu...-Andy zaczął te swoje cholernie długie(ale oczywiście płynące z głębi serca xd) wywody.

(...)

-A ty Stella? Też jesteś artystyczną duszą tak jak Andy?-reporter zwrócił się do mulatki.
-Ja? Nie aż tak...-uśmiechnęła się lekko.
-Stella oprócz tego że pięknie śpiewa to jest też zawodową tancerką.-wtrącił się Ash siadając przed kamerą.
-Ooo Ashley Purdy -basista Zespołu.!
Stella spojrzała na Asha i zamarła. Coś ostatnio przesadzał.

(..)
-Dziękuję wam za wywiad i życzę szczęścia w związku-zakończył reporter.
Gdy tylko trójka znalazła się sama Stella nie wytrzymała i zaskoczyła na przyjaciela.
-Ash co ci odbiło?
- A nie miałem racji?-chichotał
Andy przyglądał się tylko jak jego ukochana wścieka się na kumpla aż w końcu się odezwał...


CDN::*





























piątek, 19 lipca 2013

25Mina a la WTF?

Basista lekko się uśmiechnął i postawił dziewczyną na ziemi po czym spojrzał w jej czarne tęczówki.
-Po co to robisz?
-Ale co?-przygryzła wargę.
-Wiesz że jestem za słaby żeby trzymać ciebie z daleka ode mnie... nie dam rady... ulegnę.
-O to chodzi-uśmiechnęła się lekko.
Ash czuł że powoli 'odpada'. Złapał małą za rękę i pociągnął do mieszkania. Wparował do kuchni a zaraz za nim mulatka. Wpadli prosto na wokalistę rozbierającego piękną blondynkę.
-Andy!-wydarł się Ash.
Młody tylko spojrzał na kumpla i parsknął :
-Nie widzisz że jestem zajęty...?
-Ja widzę!-wtrąciła Stella-aż za dobrze widzę-szepnęła i wybiegła z kuchni.
Andy spojrzał na mulatkę obojętnie.był tak pijany że ledwo trzymał się na swoich długich,chudych nogach. Ashley nie wytrzymał i przygwoździł kumpla do ściany.
-Jesteś zwykłym chujem... żałuję że znam takiego śmiecia. To twoja dziewczyna i jesteś z nią w ciąży... zawsze wszystko niszczysz-wywrzeszczał mu w twarz.
Andy zjechał po ścianie i jak by do niego dotarło co sie dzieje.
Basista spojrzał na niego z pogardą i powiedział jeszcze:
-To niesamowita dziewczyna i zasługuje na kogoś lepszego niż ty... Śpi dziś ze mną... i nie myśl że jak zacznie się kleić to ją odepchnę...-wybiegł z kuchni.
Gdy tylko wszedł do swojego pokoju zauważył otwarte drzwi na balkon. Już przygotował się by dać jej opierdol za fajki jednak to co zobaczył totalnie zbiło go z tropu. Mulatka stała na barierce balkonu i wlepiała czarne źrenice w dół.

Pokój Asha znajdował się 5 metrów nad ziemią więc skacząc na pewno by się połamała.Ash nie odezwał się ani słowem tylko cichutko i delikatnie podszedł do dziewczyny chwytając ją za biodra i zdejmując na dół.Spojrzał na nią karcącym wzrokiem i szepnął do ucha:
-Taki cwel jak on nie jest wart takiej dziewczyny... nie jest wart jej łez a co dopiero jej śmierci.
-On mnie nie kocha...-szepnęła kładąc twarz na torsie basisty.
-JA cię kocham Stel i ono też-położył dłoń na jej brzuchu.
Dziewczyna uśmiechnęła się lekko i westchnęła przecierając policzek. Po chwili delikatnie uniosła głowę aby spojrzeć w oczy przyjacielowi po czym stanęła na palcach i wpiła się w jego usta. Ashley szybko odwzajemnił pocałunek.


 -Heeej kochanie...-dziewczyna usłyszała cichy męski szept. Przetarła oczy i powoli je otworzyła zerkając na wszystkie strony. Po chwili dostrzegła Andy'ego leżącego przy niej. Wpatrywał się niebieskimi ślepiami w jej twarz a na jego mordce pojawił się delikatny uśmiech.
-WTF??-pomyślała-odwal się- odepchnęła mężczyznę tak iż znalazł się na podłodze.
Po chwili wstał ze smutną miną i spojrzał na mulatkę.
-Co cię ugryzło?-zdziwił się.
-Myślisz że nie pamiętam co mi wczoraj zrobiłeś?-warknęła
-Słucham? Przecież właśnie wczoraj się dogadaliśmy... Po tym jak Ash z tobą rozmawiał szybko zasnęłaś... a ja cię budzę. Coś nie tak?
-Ja pierdole-sapnęła mała łapiąc się za głowę.
Andy spojrzał na nią większymi oczami i lekko przechylił głowę.
-W porządku?-zapytał siadając przy niej i obejmując jej ciałko ramieniem.
-Ymm... tak tylko.. miałam trochę dziwny sen-podrapała się w głowę.
Wokalista uśmiechnął się i usiadł na przeciwko podpierając twarz rękoma.
Stel widząc to lekko zachichotała i delikatnie puknęła go w czoło.
-Co byś chciał?
-Opowiadaj-wyszczerzył ząbki.
-Oj tam-pachnęła ręką-dłuuuga historia.
-Mamy czas.
Stella westchnęła i niechętnie zaczęła:
-Wściekałeś się na mnie że noszę obcisłe i krótkie ciuchy... a potem zrobiłeś imprezę i się do mnie dobierałeś i dużo piłam a potem mnie zdradziłeś i chciałam się zabić...
Andy'emu jak na zawołanie zrzedła mina. Patrzył na nią z niedowierzaniem. Zmarszczył brwi i gey tylko skończyła uniósł dłonie w haniebnym geście z miną a la WTF?


 Stella widząc jego reakcję wybuchnęła śmiechem.
-Sam chciałeś...-tłumaczyła się.
-Okej powiedzmy... i co było dalej?-ponownie zmarszczył brwi i założył ręce na klatce piersiowej.


  -..ymm nie pamiętam-sapnęła odwracając głowę w inną stronę.
-Jaasne... -parsknął Andy raptownie kładąc się na dziewczynie-skarbie , wydawało mi się że nie mamy przed sobą tajemnic...-mówił tajemniczo z złowrogim uśmieszkiem.
-Bo nie mamy...-uśmiechnęła się.
-Naaaapewno...?-gwałtownie zsunął z niej kołdrę i pocałował jej brzuch.
Dziewczyna parsknęła śmiechem starając się obronić jednak Andy złapał jej nadgarstki i przycisnął mocniej do łóżka co wykluczyło jakikolwiek ruch z jej strony. Szamotała się na wszystkie strony lecz nie dawało to rezultatu.
-I co? Powiesz mi czy mam bawić się dalej?-przerwał na moment.
-Powiem powiem... ale nie bądź zły okej?
-Obiecuję-zrobił słodką minkę i jeszcze raz pocałował okolice jej pępka.
-Pocałowałam Asha...
Andy spochmurniał.

Nagle w drzwiach pojawił się basista.
-Że co?-parsknął śmiechem.
Gdy tylko parka go zobaczyła wybuchła śmiechem. Mężczyzna miał na głowie zwinięty ręcznik. Widocznie mył włosy.
-Ej Alibaba... mamusia nie uczyła że do drzwi się puka?-odezwał się Andy.
-Drzwi są po to żeby je otwierać-odpowiedział i dodał już poważniej-CC pojechał z Psem do weterynarza.
-Co dlaczego?-zdziwiła się Stel
-Bo dziwnie piszczała i się zklonowała...
Andy spojrzał na niego jak na idiotę.
-W jakim sensie?
-No jak rano do niej poszedłem to były dwa psy. To nie normalne...
-Zaczęła rodzić-objaśniła mulatka.
-Aaa rozumiem-uśmiechnął się wokalista. - Ashley to nie zmienia faktu że moja dziewczyna leży na staniku a ty stoisz w drzwiach-zwrócił się do kumpla.
-Pff... w nie takich pozach ją widziałem-uśmiechnął się Ash puszczając dziewczynie oczko.
Stella zrozumiała że ma na myśli Klub do którego chodzą codziennie. Jej policzki oblały rumieńce zaraz po tym jak jej wzrok spotkał wzrok Andy'ego.
-O czym on mówi?
-Nie wiem... gada od rzeczy...-sapnęła udając że jej to nie obchodzi.

CDN...
Oki jest notka... dodałam trochę gifów ale mam nadzieję że wam to nie przeszkadza:D WGL kto mi powie dlaczego Juliet tak się obcięła? Teraz wygląda gorzej niż wcześniej xd

środa, 17 lipca 2013

Iście szatański plan..:D

Słuchajcie założyłam sobie instagram:D Myślałam żebyście zrobiły to samo. Mogłybyśmy tam dodawać sobie zdjęcia komentować lajkować no i śledzić Andy'ego i resztę zespołu:D ja znalazłam już wokalistę jego laskę-.- i Jeremiego oraz Sammi;p To co wy na to? ja nazywam się tak jak w blogu : dianastreet   znajdźcie mnie:*

wtorek, 16 lipca 2013

Lieber award 4 :D

Dzięki wielkie Elizabeth<3

1. Kim są twoi wrogowie?
2. jak często myślisz?
3. Ulubion zwierzę?
4.Ulubione danie?
5. Ile masz cm wzrostu?
6. Jeśli mogłabyś ożenić się z jednym z członków BVB , kto by to był?
7.Co robisz kiedy nikogo nie ma w domu?
8.Co polecisz do czytania?
9. Ulubiona postać z książki/ filmu?
10.Wolisz dawać czy dostawać?
11. Jaki jest twój ulubiony gatunek filmowy?

1Blondynki...-.- bez obrazy xd niektóre są spoko
2Zależy o kim xd:d
3Koń
4Zupa pomidorowa xd
5 176
6Andy albo Ashley:D
7Słucham muzyki na całą parę!!!
8Mój syn mordercą?
9Koń trojański z filmu Troja xd:D
10 Coś za coś xd
 11 Akcja

Nie nominuję narazie nikogo xd;p
 

 
 

24Impreza

Jakiś czas później...

-Hej mała-Ashley wszedł po cichu do pokoju dziewczyny.
Usiadł przy niej i objął ramieniem. Ona nawet nie zareagowała lecz tylko podkuliła nogi pod brodę i schowała w nich twarz.
-Czym się tak przejmujesz?-zapytał z udawanym spokojem.
Spojrzała na niego przekrwionymi oczami i odpowiedziała:
-Jak masz tak mnie pocieszać to dziękuję...
-Wybacz, po prostu wiem że ci ciężko ale razem przejdziemy przez to wiesz?
Mała tylko uśmiechnęła się lekko i bardziej wtuliła w ciepłe ramiona basisty.
-Pamiętał Stella że nawet jeżeli z Andym coś ci nie wypali... nawet jeśli on nie daj Boże cię zostawi... To ja i tak zawsze będę obok-dodał lekko unosząc jej głowę i spoglądając głęboko w jej tęczówki.
-Dziękuję-szepnęła delikatnie całując jego usta.
Właśnie w tym momencie do pokoju wszedł Andy. Wściekł się nie na dziewczynę która miała ciężki dzień a raczej na kumpla. Podszedł i łapiąc go  za szmaty zrzucił z łóżka.
-Wypierdalaj póki jestem miły!-warknął wskazując palcem drzwi wyjściowe.
Ashley uśmiechnął sie tylko z lekką kpiną i puścił oczko dziewczynie po czym wyszedł. Lubił wkurzać swojego przyjaciela. Wiedział że jest starszy i gdyby tylko chciał to i Stella mogłaby być jego. Wiek dziewczyny nie miał znaczenia. W tym roku kończyła 20 lat. Była dorosła i odpowiedzialna.
Andy usiadł na łóżku wpatrując się w małą.
-Wszystko w porządku?-zapytał łapiąc jej dłoń.
-Ymm Andy... ten pocałunek... to...
-Nie  ważne! Wiem jaki jest Ash po za tym ufam ci.-usiadł bliżej i objął mulatkę ramieniem.
Nastała dłuższa chwila ciszy  którą przerwał w końcu głos mulatki.
-Andy a jak by tak... no wiesz...
-Nie skarbie! Aborcja nie wchodzi w grę! Nie po to spłodziłem dziecko żeby je zabić. Ono też czuje...
-Ale to nie ty będziesz miał je na głowie. To sobie pojedziesz w trasę i będziesz imprezował a ja zostanę z dzieckiem?
 -W ogóle tak nie mów Stell. To jest nasze dziecko i jeżeli będzie trzeba to zabiorę was oboje ze mną. Kocham cię rozumiesz?-spojrzał jej w oczy-I to małe coś co jest tutaj-pogłaskał ją po brzuchu-też kocham. Będziemy szczęśliwą rodzinką! Przyrzekam ci to!
Stella wlepiała oczy w jego twarz. Mówił z takim przejęciem. Chyba w końcu do niej dotarło  że znalazła kogoś kto ją kocha. Po jej policzkach spłynęły łzy szczęścia.

Czas minął bardzo szybko. Para zeszła na dół około 18 i mulatka miała już lepszy humor. Zerknęła na zegarek potem na Ashleya. Basista podszedł do niej i przytulił mocno.
-To co idziemy się przejść?-zapytał posyłając porozumiewawczy uśmieszek.
-Jasne-odpowiedziała i popędziła na górę się przebrać.
Ashley usiadł na kanapie  i pogłaskał ciężarną sukę leżącą obok.
-Niedługo nasz dom zamieni się w przedszkole-zachichotał CC.
-Ty lepiej uważaj na swoją  Ellę-  warknął Andy. Najwyraźniej nerwy jeszcze go nie puściły.
Stella zbiegła na dół w krótkiej obcisłej sukience i czarnych balerinkach. Andy zmierzył ją wzrokiem i sapnął:
-Niedługo skończy się noszenie takich ciuchów... nie mogłaś założyć spodni? Musisz zawsze ubierać się tak...-zaciął się.
Wszyscy spojrzeli na niego ze strachem w oczach.
-No jak?-Stel stanęła na przeciwko niego zakładając ręce na piersiach.
-Wyzywająco-wykrztusił.
-Przeszkadza ci to?-warknęła-jakoś nikogo to nie gorszy tylko zawsze ty masz jakieś problemy i ciągle mnie poprawiasz...zapytaj chłopaków czy im przeszkadzają moje krótkie albo obcisłe sukienki.
-Pff-parsknął-to tak jak byś osła zapytała czy przeszkadza mu ta marchewka nad głową... wszyscy się ślinią na twój widok... nie wystarczy ci ta świadomość..?
-Andy wystarczy-sapnął Ash podchodząc do Stelli-przesadzasz-złapał małą w pasie i poprowadził do drzwi.
-Uważaj na nią-powiedział wokalista i zamknął za nimi drzwi.

Parka szła nie mocno oświetloną ulicą w kierunku swojego klubu.
-O co mu chodzi? Naprawdę wyglądam aż tak źle?-zapytała w końcu mulatka.
-Nie Stel... On po prostu jest zazdrosny.
-Chorobliwie zazdrosny-poprawiła go dziewczyna.
-Taa... heh nic nie poradzi że ma taką dziewczynę-uśmiechnął się basista.
-Jaką?
-Tak pociągającą-basista wyszczerzył ząbki-Andy jest facetem i widzi jak działasz na niego ... i na każdego innego faceta... kocha cię.
-I dlatego robi ciągle problemy... To Bryan aż taki nie był.
-Porozmawiam z nim. Nie przejmuj się-pocałował dziewczynę w czoło-teraz musisz myśleć o dziecku.

Gdy tylko oboje pojawili się w klubie powędrowali za kulisy. Mała weszła do garderoby żeby się przebrać a Ash czekał na nią przy scenie. Jak zwykle. Po całym występie wypili drinka i wrócili do domu. Głośną muzykę było słychać już na ulicy. W domu panował chaos. Kawałki pizzy ,popcornu i chipsów leżały na podłodze tak samo jak butelki czy niedopalone fajki albo Jointy.  Stella złapała Asha za rękę i przecisnęła się pomiędzy kilkoma pijanymi facetami prosto do kuchni. CC obściskiwał się z jakąś blondynką która na 100% nie była Ellą. Andy stał pomiędzy dwoma blondynkami i dobrze się bawił popijając kolorowe drinki.
 Stel widząc go w stanie zgonu podeszła i pociągnęła go do siebie. Spojrzał na nią i najwidoczniej jej nie poznał. Ash zauważył że mała nie bardzo sobie z nim radzi i potrząsnął nim mocniej.
-Andy kurwa! Co się dzieje? Co to za impreza? Gdzie JAke Jinxx i Sammi?
-Pojechali z psem do weterynarza.Suka zaczęła rodzić.-wybełkotał.- Bawcie się... impreza klawa.
-Właśnie widzę -sapnęła mała spuszczając głowę.
-Koniec imprezy-warknął Ash jednak Stella go zatrzymała.
-Zostaw!Niech się bawi... -powiedziała obserwując jak jej chłopak wraca do dwóch panienek stojących przy stole.
Asley podszedł do Christiana i walną go w plecy przyciągając na ziemie.
-Wiesz co robisz? Bo jak tak to dam ci spokój!
-Ella mnie zostawiła... znalazła jakiegoś modela na planie.. I chuj jej w cycki...-wybełkotał.
-A Rozumiem... W takim razie jesteś rozgrzeszony... Baw się!-zaśmiał się Ash i rozejrzał sie w około. Gdy tylko zauważył Stellę siedzącą na kanapie a obok niej pijanych typków starających się o jej względy wkurzył się na maksa. Podszedł do nich i odepchnął  ich a sam usiadł przy niej.
-W porządku?
-Jasne -odpowiedziała z udawanym uśmieszkiem.
-Gdzie tatuś?
-Przed chwilą był w kuchni. Chodźmy go poszukać...
Zastali go w kuchni. Siedział na stole pijąc whisky i rozmawiając z kilkoma chłopakami.  Dwaj byli czarno skurzy. Po ubraniach każdego z nim było widać że byli wyjątkowo bogaci. Żaden z nich nie był trzeźwy. Podeszli bliżej i gdy tylko Andy zauważył mulatkę jego oczy rozbłysły bardziej. Mała skupiła na sobie uwagę nie tylko jego ale też mężczyzn stojących w jego towarzystwie. Andy uśmiechnął się szczerze i wstał podchodząc do dziewczyny. Objął ją ramieniem i zaciągnął do grupki znajomych.
-To moja ukochana... najpiękniejsza i najseksowniejsza dziewczyna jąką miałem-wybełkotał ledwo trzymając się na nogach- Stella.
Dziewczynie zrobiło się trochę głupio. Jej policzki oblały rumieńce. Pomachała ręką delikatnie się uśmiechając.
-Miło poznać-sapnął czarno skóry mężczyzna całując ciemną dłoń mulatki. Śmierdział alkoholem chyba gorzej niż Andy.
Andy cały dumny ze swojej ukochanej pocałował ją w policzek i razem z resztą kolegów powędrowali do salonu usiąść wygodniej.
Rozmawiali ,pili i śmieli się... Dym papierosów i trawki oraz muzyka coraz bardziej wpływał na chłopaków.  Stelal wykorzystując fakt że Andy jest zchlany w trupa a Ash poszedł ogarnąć towarzystwo , sięgnęła po papierosa. Zapaliła go i nabrała dym do płuc po czym odetchnęła z ulgą. Już dawno nie czuła się tak dobrze. Wypiła drinka a może kilka. Po chwili poczuła na swojej szyi czyjeś usta. Andy kleił się do niej coraz bardziej nie zwracając uwagi na znajomych.
-Andy przestań-warknęła odpychając go od siebie. Chłopak nie zwracając uwagi na protesty mulatki wsunął dłoń pod jej bluzkę całując ją coraz bardziej natarczywie.Stella głośno przełknęła ślinę i uderzyła idola w twarz.
-Zostaw-krzyknęła głośniej i wybiegła do kuchni.
Całą sytuację widział Ash. Wpadł do kuchni szukając wzrokiem dziewczyny. Nie było jej nigdzie. Wybiegł z domu i popędził w stronę parku. Szukał jej długo aż w końcu zauważył kobiecą sylwetkę siedzącą na karuzeli pobliskiego placu zabaw. Mała kręciła się popijając Jacka Danielsa.
Oświetlało ją jedynie światło latarni.
-Stella kurwa co ty robisz? Jesteś w ciąży-krzyknął Ash starając się zatrzymać karuzelę.
 -Zostaw mnie-wysepleniła upijając kolejnego łyka z butelki.
Ashley spojrzał na małą karcącym wzrokiem i zwinnie zatrzymał karuzelę po czym podszedł i wziął dziewczynę na ręce.
-Nie chcę wracać-marudziła jednak brak odpowiedzi ze strony basisty sprawił że znudziło się jej dalsze seplenienie. Po chwili wpadła na inny pomysł. Była już mocno pijana :
-Ashley... weź mnie do siebie na nooooc- zamruczała mężczyźnie do ucha.
Te słowa spowodowały że po ciele basisty przeleciały dreszcze.
-Stella jesteś pijana, nie wiesz co mówisz...
-Ależ ja doskonale wiem co mówię...-szepnęła przygryzając płatek jego ucha.


CDN...


Hejoł:d długo mnie nie było hmm?:D mam tu kolejną notkę ..:P proszę to dla was xd

Liebster Awaed 3:D

Dziękuję bardzo Ame lie za nominację. Twój blog http://ameliebiersackarmy.blogspot.com/  jet super.<3

Pytania:

1. Co skłoniło cię do pisania opowiadań/opowiadania?
2. Czy ktoś ze znajomych wie o twoim pisaniu.
3.Ulubiony film?
4.Wymarzone wakacje?
5. Twoje najskrytsze marzenie?
6. Ulubiony kolor?
7. Twoje życiowe motto?
8. Ulubiona piosenka?
9. Gdzie chciałabyś zamieszkać w przyszłości?
10. Ideał mężczyzny?
11. Co chciałabyś robić w przyszłości?


1Problemy... no i kocham ten zespół :D
2Przyjaciółka!
3Legion of the black i wiele innych biografi
4Los Angeles i śledzenie trasy koncertowej BVB!
5Poznanie zespołu BVB. Proste... xd
6Czarny czerwony i jeansowy
7Miej wyjebane a będzie ci dane...
8 Saviour i Losi it all oraz Not the American average no i   BTMH don't go
Los Angeles ewentualnie Gdańsk:D
10 Męski wysoki przystojny i utalentowany= Andy<3 no i Ash xd
11Spełniać marzenia 


Teraz ja:

 1 Ulubiony kolor?
2Ideał mężczyzny/ kobiety?
3Ulubione zespoły?
4Wiek?
5Jaki kolor dominuje w twojej szafie?
6Jak długo znasz zespół BVB?:D<3
7 Który z członków BVB interesuje cię najbardziej i dlaczego?
8Która z piosenek BVB urzekła cię najbardziej?
9Byłaś/byłeś na koncercie BVB?
10 Coś czego nikt o tobie nie wie...:D
11 Ulubione zwierzę?

Nominuję:

http://the-other-side-of-truth-story.blogspot.com/
 http://lets-fuck-purdy-fiction.blogspot.com/

http://hearts-will-sacrifice.blogspot.com/

Liebster Award 2:D

Dziękuję Angeli<33 za nominowanie mnie do nagrody:D
http://becomingonewithourritual.blogspot.com  Kocham cię<3:D

Pytania:
1. JAK MASZ NA IMIĘ?
2. CO FASCYNUJE CIĘ W ŚWIECIE?
3. MASZ JAKIEŚ ZWIERZĘ / KWIATKA?
4.CO ZAINSPIROWAŁO CIĘ DO PISANIA TWOJEGO OPOWIADANIA.
5. JAKICH ZESPOŁÓW GŁÓWNIE SŁUCHASZ I NA ILE TOLERUJESZ INNE GATUNKI?
6.CO PRZEMAWIA DO CIEBIE NAJBARDZIEJ W TYM SZARYM ŚWIECIE RZECZYWISTOŚCI?
7. CZY LUBISZ MARZYĆ? JEŚLI TAK TO O CZYM NAJCZĘŚCIEJ?
8.CZY MASZ SWÓJ AUTORYTET / POSTAĆ NA KTÓREJ SIĘ WZORUJESZ? JEŚLI TAK TO KIM ONA/ON JEST I DLACZEGO?
9.BOISZ SIĘ CZEGOŚ?
10. GDYBYŚ MUSIAŁA WYBRAĆ POMIĘDZY MIŁOŚCIĄ, SZCZĘŚCIEM, PIENIĘDZMI , ZDROWIEM A PRZYJACIÓŁMI CO BYŚ WYBRAŁA?
11. CO CHCIAŁABYŚ ROBIĆ W PRZYSZŁOŚCI?

Odpowiedzo:
1Podam na GG;p
2Ludzie... to że każdy jest inny.
3MAm i zwierzę i kwiatka:d PSa kota węża i pająka :D i storczyki 4 ;p
4Zespół BVB śni mi się po nocach a szczególnie Andy więc  stworzyłam historię:) po za tym mam trochę prblemów i pisanie jest moją odskocznią od życia codziennego.
5Oprócz BVB lubie Asking Alexandrię BMTH Him i dłuuuuugo by tu wymieniać. To że inni słuchają biebera czy tak jakiegoś innego szajstwa to mi wisi i powiewa. Moje życie układam ja i to mi wystarczy.:)
6Muzyka i głos osoby mi najbliżeszej.
7MArzę o lepszym życiu dla siebie.O przygodzie z ukochanymi ludźmi. Ludźmi którzy sa dla mnie najważniejsi.
8Autorytetem jest dla mnie Andy. Poczytałam trochę o jego dzieciństwie i dostrzegłam podobieństwo do mojego  życia. Chciałabym mieć na wszystko tak wyjebane jak on :D
9 Tak xd...
10To dziwne pytanie bo bez przyjaciół i miłości oraz zdrowia nie ma szczęścia... kasa to raz jest a raz nie ma ale myślę że miłośc i przyjaźń to podobne uczucie i ono jest najważniejsze,
11Byż szczęśliwą...


Moje pytania:
1 Ulubiony kolor?
2Ideał mężczyzny/ kobiety?
3Ulubione zespoły?
4Wiek?
5Jaki kolor dominuje w twojej szafie?
6Jak długo znasz zespół BVB?:D<3
7 Który z członków BVB interesuje cię najbardziej i dlaczego?
8Która z piosenek BVB urzekła cię najbardziej?
9Byłaś/byłeś na koncercie BVB?
10 Coś czego nikt o tobie nie wie...:D
11 Ulubione zwierzę?


Nominuję:
 http://fearneverdesrtoyme.blogspot.com/

 http://days-are-numbered.blogspot.com/




Liebster Award 1:D

Oki nie będę tłumaczyć co to bo wszyscy już chyba wiedzą:D
Wielkie podziękowania dla bloga    http://a-holy-war.blogspot.com  = Nattie K. <3

Jej pytania:
1. Jak masz na imię i ile masz lat?
2. Jakie jest Twoje hobby?
3. Jaki masz styl?
4. Ulubiona piosenka?
5. Wolisz żyć bez komputera, czy bez muzyki?
6. Jeździsz na koncerty?
7. Gdzie chciałabyś zamieszkać w przyszłości?
8. Przejmujesz się hejterami?
9. Masz rodzeństwo?
10. Masz jakieś zwierzęta domowe?
11. Wolisz psy czy koty?

Moje odpowiedzi: 
1. Z pewnych przyczyn wolałabym nie ujawniać:p nie no serio nie mogę ale jak napiszesz na gg to ci podam xd

2 Muzyka, rysowanie, makijaż, fryzjerstwo, jazda konna i robienie zdjęć:D

3 Mój styl określam jako Ja. Przechodziłam przez Emo gotyk bla bla bla... ale jednak jestem sobą i ubieram się tak jak mam dziś ochotę. Mimo wszystko podziwiam ludzi należących do subkultur. Trzeba do tego wiele odwagi...

4Saviour-BVB<3

5Bez komputera xd

6Ocziwista oczywistość:D

7Los Angeles ewentualnie Gdańsk xd

8Wisi mi to i powiewa...

9Mam-.-

10 Psa kota węża i pająka:)

11Psy i koty;p





Oki to moja kolej... 

1 Ulubiony kolor?
2Ideał mężczyzny/ kobiety?
3Ulubione zespoły?
4Wiek?
5Jaki kolor dominuje w twojej szafie?
6Jak długo znasz zespół BVB?:D<3
7 Który z członków BVB interesuje cię najbardziej i dlaczego?
8Która z piosenek BVB urzekła cię najbardziej?
9Byłaś/byłeś na koncercie BVB?
10 Coś czego nikt o tobie nie wie...:D
11 Ulubione zwierzę?


Nominuję:
 http://the-wretched-and-divine.blogspot.com/
 http://save-me-from-the-darkes-places.blogspot.com/




czwartek, 4 lipca 2013

INFORMACJA

Z przykrością informuję że dziś wieczorem wyjeżdżam do Warszawy i niestety nie będę miała możliwości dodawania kolejnych notek. Mam nadzieję że mi to wybaczycie.;* Wracam 17 lipca więc notka pojawi się pewnie w tym dniu chyba że uda mi się dorwać neta wcześniej:D Będę za wami tęsknić...<3 Do następnego;*

                                                                He is my Hero!<3

środa, 3 lipca 2013

23Spadaj junior

-Oki To możesz tu na mnie poczekać-powiedziała Stella sadzając chłopaka na ławce w parku.
-Chyba żartujesz... jesteś pod moją opieką. Nie ma bata... nie zostawię cię.
-Proszę...
Skończyłem kochanie-uśmiechnął się i pociągnął na siebie.
Mulatka upadła na niego wpijając się w jego usta. Niby było to nie chcący , jednak podobał się jej ten fakt. Basista pogłębił pocałunek.
Gdy już się od siebie oderwali mała położyła sobie dłoń na ustach i głośno przełknęła ślinę. Zeskoczyła z przyjaciela jak oparzona i upadła na trawę. Ashley momentalnie poderwał się i usiadł obok niej.
-Wybacz...-szepnęła opierając głowę o kolana.
-Za co?-uśmiechnął się chłopak-nic się nie stało..
-Stało się... ja jestem z Andym... nie powinnam zostawać sama z tobą w ogóle.
-Nie mów tak...-otarł małą łezkę z jej policzka- Andy się nie dowie. To był tylko taki wygłup-zapewnił obejmując ją ramieniem.
Jasne że skłamał. Dobrze wiedział że ją kocha i ten pocałunek potwierdził jego przypuszczenia że on też nie jest jej obojętny.Mimo wszystko nie chciał jej tego mówić. Jeszcze nie teraz.
-Okej-westchnęła i wstała strzepując piasek z sukienki.
-To co idziemy do knajpy-zaśmiał się Ash ciągnąc małą za sobą.
Mulatka nie wiedziała co zrobić. Za 15 minut musiała być w pracy a Ash ją gdzie ciągnie...Jak na złość zaciągnął ją właśnie do klubu "desire" Właśnie w tym klubie pracowała. Usiedli przy barze i zamówili drniki.
-Hej piękna-odezwał się przystojny barman.
Stella spojrzała na niego ze strachem w oczach. Nie mogło się wydać że go zna.
-Spadaj Junior-warknął Ashley zaciskając pięści. 
Najwidoczniej odebrał jego słowa jako chamski podryw. Siedzieli tak chwilę aż Stel wpadła na pomysł.
-Muszę do łazienki...-wstała 
-Poczekaj bo zaraz ma jakaś laska tańczyć...
-Uff-wywróciła oczami-tym bardziej podziękuję... naciesz się jej widokiem tylko żeby ci nie stanął-zaśmiała się cwaniacko i zniknęła w tłumie.Po chwili wszystkie światła zgasły i Mulatka wyszła na scenę. Miała maskę jak zwykle więc wykluczała fakt że Ash ją rozpozna. Tym razem wyjątkowo przykładała się do swojej pracy. Starała się być bardzo seksowna i tajemnicza. NA koniec Zrobiła szpagat.
Gdy spojrzała na miejsce Ashleya... jego tam nie było. Zdziwiła się lekko. Po chwili zeszła ze sceny i powędrowała za kulisy. Już miała wejść do garderoby gdy nagle ktoś lekko szarpnął ją za ramie.
-Hej piękna -wyszczerzył ząbki basista.
-Yyymmm..hej-szepnęła zakrywając twarz włosami i otwierając drzwi garderoby. 
Weszła do środka i zamknęła drzwi. Oparła się o nie i ciężko westchnęła.
-Nie zdążyłem się przedstawić... jestem Ashley-uśmiechnął się mężczyzna stojący na przeciwko.
-Co? Jak ty tu... przecież...
-Daj mi swój numer...-sapnął podchodząc bliżej.
W tym momecnie do pomieszczenia weszła koleżanka z branży.
-Hej Stella oddawaj maskę teraz ja wchodzę.-krzyknęła zdejmując z dziewczyny maskę.
Stella zdążyła nakryć twarz rękoma. 
-Moja przyjaciółka ma na imię Stella... czekaj ty..-powiedział podchodząc bliżej zsuwając dłoń z jej twarzy.
-O Fuck!-zasłonił swoje usta dłonią.-Stella...
-Hej Ash- uśmiechnęła się krzywo. 
Ashley zmierzył ją dokładnie wzrokiem i po chwili lekko się uśmiechnął po czym podał jej czarny szlafrok.
-Ubierz się bo ciężko mi się skupić- sapnął.-dlaczego mi nie powiedziałaś?
-Wybacz Ashley bo ja... nie chciałam żyć na waszym utrzymaniu... czekam tylko na wypłatę i oddam wam pieniądze. 
-Żartujesz? Mamy tej kasy tyle że nawet nie zauważyliśmy jak ubyło nam z portfela. Po za tym ty prawie nic nie jesz więc jaka to różnica? No i dlaczego zarabiasz w taki sposób...
-Jaki?
-No bo ty... jesteś...-zaczerwienił się lekko.
-No kim jestem?-założyła ręce na piersi.
-Wybacz że to powiem ale jesteś dzi... nie... jesteś kobietą lekkich obyczajów.
Mała spojrzała na niego z niedowierzaniem. 
-Dzięki-posmutniała spuszczając wzrok.
-Wybacz no.. ale
-Jestem tancerką... i dla twojej wiadomości dziewictwo straciłam wczoraj z Andym.-warknęła ubierając swoją sukienkę.
-Ja... nie chciałem. Wybacz... masz talent wiesz?-uśmiechnął się lekko-i dobrze całujesz.
-Ashley masz w mordę-spojrzała na niego z mordem w oczach- błagam cię nie mów nic Andy'emu. On mnie znienawidzi...
-Sama musisz mu powiedzieć... Nie możesz okłamywać swojego... chłopaka.
-Powiem mu w odpowiedniej chwili... 
-Jak chcesz... ja się nie wtrącam. To co z tym numerem?-uśmiechnął się niewinnie.
-Spadaj Junior-zachichotała lekko odpychając chłopaka.
(...)

Gdy weszli do mieszkania panował dziwny klimat. Wszędzie pełno świeczek i w tle jakiś film... WTF?
-Ohoho... pewnie Andy się bawi w romantyka-parsknął Ashley falując brwiami.
-Niee-  jęknęła mała  .
Po chwili na spotkanie wybiegła im Fioletowo włosa dziewczyna.
-Siemasz Ash -rzuciła się na basistę.
-Hej Samiii...-przywitał ją z uśmiechem- To jest Stella.
-Cześć-mulatka pomachała delikatnie z uśmieszkiem.
-Aham... wiele o tobie słyszałam... Andy'emu staje na samą myśl o tobie-zachichotała.
-Fajnie -zaśmiał się wokalista zbiegający ze schodów- jak było?-podszedł do dziewczyny i namiętnie wpił się w jej usta.
-Fajnie-odpowiedział Ashley zabierając Sammi do salonu.
-Tak było spoko- uśmiechnęła się Stel ciągnąc chłopaka do salonu.-To ty jesteś Sammi tak? Dziewczyna Jeremiego?
-yhym...-odpowiedziała podrzucając popcorn który po chwili trafił do jej ust. - oglądacie coś z nami?
-Jasne-odpowiedział An dy-za moment przyjdziemy uśmiechnął się wyciągając mulatkę na zewnątrz.
Gdy znaleźli się już o ogrodzie zapytał w końcu:
-Powiedz mi jeszcze kim była ta blondynka w barze?
-Margaret... siostra Bryana. Mieszka w Dallas. Musiała przyjechać specjalnie ze względu na mnie.
-Chciała cię przekonać żebyś wróciła do domu ... zgadłem?
-Nie wiem. To nie ważne. Idziemy?-uśmiechnęła się delikatnie. 

***
Mijał dzień za dniem. Dziewczyna przywiązywała się do chłopaków coraz bardziej. Ufała im bezgranicznie a szczególnie Andy'emu i Ashowi. Byli dla niej najważniejsi. Kochała ich obu. Przy pomocy przyjaciela Stella zdołała utrzymać w tajemnicy swój zawód. Po kryjomu dokładała się do wspólnej puli "rodzinki" BLACK VEIL BRIDES. Życie mijało jej beztrosko. Prawie zapomniała już o Bryanie który w końcu przestał ją nękać. Spędzała z Andym każdą wolną chwilę. Już teraz bez oporów przychodziło jej zdobywanie się na czułości. Szczególnie te w nocy. 

***

Miesiąc później...

-Hej skarbie-szepną Andy całując delikatnie ramie ukochanej.
Mała spała na jego torsie okryta jedynie cienką czerwoną pierzyną. Jej skóra i ciemne włosy idealnie kontrastowały z krwawym kolorem materiału. 
-Mmmm... hej kochanie-mulatka ziewnęła delikatnie i powoli otworzyła oczy.
To właśnie w niej kochał Andy. Była bezbronna i bardzo delikatna. Kochał co rano budzić się przy niej. Mógł oglądać ją dniami i nocami. Tak też było. Kochał oglądać ją w różnych stanach. Jak jest pijana. Jak jest szczęśliwa. Jak jest zamyślona. No i wyglądała tak pięknie gdy się złościła.
-Jak podobała ci się ta noc?-zapytał chłopak delikatnie głaszcząc brzuch małej.
-Baaardzo-szepnęła całując chłopaka w nos-jestem cholernie głodna-dodała starając się podnieść z łóżka.
-To chodźmy-Andy pomógł jej wstać.

Po chwili już ubrani zeszli na dół. Przywitali się z rodzinką u usiedli do stołu. W kuchni jak co rano siedział cały skład + Sammi i Ella od czasu do czasu.Tym razem była z nimi tylko Sammi.Mała gdy tylko dorwała się do lodówki wyciągnęła z niej mleko ,ser ,szynkę , ogórki kiszone, rybę...Chłopcy spojrzeli po sobie a Sam przyglądała się jej z dziwnym uśmieszkiem na ustach.
-Zjesz to wszystko?-zaśmiał się JAke.
-Żałujesz mi?-zapytała udając obrażoną.
-Oho... chyba coś nie w humorze dziś. Andy nie był delikatny-parsknął Jeremy za co odrazu został zganiony przez swoją dziewczynę.
-Po prostu jestem głodna-sprostowała Stella biorąc gryza kanapki z masłem orzechowym i ogórkiem kiszonym.
Andy patrzył na nią ze strachem w oczach gdy do tego wszystkiego napiła się mleka.
-Kochanie dobrze się czujesz?-szepnął przysuwając się do niej.
-Jasne-odpowiedziała z uśmiechem i utkwiła wzrok w talerzu.
Po chwili mina jej zrzedła i złapała się za brzuch.
-A może nie...-jęknęła wybiegając z kuchni prosto do łazienki.
Andy wybiegł za nią. Zastał ją klęczącą przy muszli. Mulatka zwróciła wszystko.

W tym samym czasie w kuchni...

-Jaka jazda...-sapnął Ashley-ciekawe co jej jest.
-JAk to co?-zaśmiała się Sammi nalewając sobie kawy- Dziewczyna jest w ciąży...
Całe towarzystwo zagle zamarło i wlepiło wzrok w kobietę.
-No to zostanę nianią-zachichotał basista zmaryjąc kromkę chleba masłem.
-To nie jest zabawne-warknął Andy wprowadzając do kuchni swoją dziewczynę.-jedziemy do szpitala.

W szpitalu lekarze szybko potwierdzili podejrzenia zespołu. Stella jest w ciąży. Gdy tylko dowiedziała się że to prawda tak jak by wyłączyła się ze świata. Miała nieobecny wzrok. Andy prowadził ją od sali do sali aż w końcu do domu. Gdy posadził ją na kanapie w salonie usiadł na przeciwko i zapytał:
-Nie cieszysz się?
Spojrzała na niego załzawionym i wrogim wzrokiem.
-Z czego? Że moje życie straciło sens? Mam siedzieć w domu i wychowywać bachora?
-Nie mów tak-szepnął Ashley siadając obok niej.
Mała wtuliła się w jego ramiona i lekko załkała.
-JA nie jestem gotowa... nie umiem...
-Ale nie jesteś z tym sama-wtrąciła Sammi stojąca w drzwiach-masz nas i Andyego który cię bardzo kocha i nie opuści.
-Zostaniemy szczęśliwą rodzinką--uśmiechnął się Jake.
-Zajmuję rolę dziadka-zażartował CC
-Nie chcesz zając roli matki?-załkała chowając twarz  w dłoniach.
Andy usiadł przy niej układając ją na sobie i przykrywając kocem.Położył dłoń na jej jeszcze płaskim bruchu i zapewnił:
-Zobaczysz wszystko będzie dobrze...
-Nie kurwa! Nic nie będzie dobrze!-wrzasnęła zrywając się z łóżka- To nie ty będziesz mamuśką! Jak możesz być taki spokojny!? Ty masz wyjebane bo jesteś gwiazdką! Masz koncert, trasy , wywiady... imprezy , fanów,... Media nawet nie wiedzą że jesteśmy razem a co jak dowiedzą się że masz dziewczynę która na dodatek jest w ciąży-krzyczała zalewając się łzami. -Nic nie będzie dobrze...-szepnęła ostatni raz i popędziła na górę zamykając się w pokoju.

-No to super...-sapnął Ash układając się na kanapie.,

-Ona ma rację Andy-stwierdziła Sammi-ty masz swoje życie... Doskonale ją rozumiem... macie trasy i jesteście wiecznie zajęci...
-Ale nie jestem chujem... nie zostawił bym jej przecież z dzieckiem które na 100% będzie wyglądało tak jak ja... kocham ją!Idę z nią pogadać!
-Nie -zatrzymała go Sammi- daj jej chwilę.... lepiej będzie jak to Ash z nią porozmawia i to za jakiś czas...













CDN... ta dam... no i namieszałam xd co sądzicie? Co będzie dalej?  Akcję rozwinęłam dość szybko ale uwierzcie było to konieczne:D Podoba wam się?
Więc tak skoro mam 23 obserwujących to powinno być przynajmniej tyle komentarzy... xd oki Jestem mega wdzięczna za wasze komentarze i wgl... są bardzo ważne. Liczyłam na 20 ale spoko jakoś dam radę xd.Bardzo poważnie myślę nad założeniem jeszcze dwóch blogów ale sama nie wiem. co sądzicie?