Informacje

Przepraszam że na tyle was zostawiłam ale ogólnie miałam ostatnio małe problemy no i nie ma mnie w domu. Notkę postaram się dodać na dniach:*

środa, 14 sierpnia 2013

29 Damien

Samochód mknął ulicami Los Angeles. Dziewczyna była już lekko spóźniona więc gdy tylko znalazła się na dworcu, wybiegła z auta i popędziła na peron. Rozglądała się dokoła ale nigdzie nie mogła dostrzec przyjaciółki. Stanęła wzdychając i położyła dłonie na biodrach. W pewnej chwili poczuła czyjś dotyk i wręcz podskoczyła.
-Hej Stell-krzyknęła blondynka rzucając się mulatce na szyję.
-Emma!-wykrzyknęła radośnie i odwzajemniła uścisk.
 Biegały jak głupie po sklepach knajpach i fryzjerach. W końcu wróciły do samochodu. Stella zasiadła za kierownicą i bez większych ceregieli zaczęła cofać. W pewnej chwili usłyszała głośny pisk opon oraz huk. Wstrząs nie był wielki ale obie dziewczyny go poczuły. Emma spojrzała na wystraszoną przyjaciółkę.
-Czyj to samochód?
-Ash mnie zabije-zamknęła oczy i westchnęła.
Wysiadła z auta i spojrzała na kierowcę czerwonego mustanga. Był to młody ,wysoki mężczyzna. Wyglądał na cwaniaczka.
-Najpierw naucz się jeździć taką furą idioto!-wykrzyknęła przejeżdżając dłonią po wklęsłym zderzaku samochodu basisty.
-Ej ej nie denerwuj się-uśmiechnął się zalotnie chłopak podchodząc do mulatki.
-Łatwo ci mówić! To nie mój samochód! Kurwa on mnie zabije.
-Twój kochaś na pewno to zrozumie.-zaśmiał się cicho.
-To nie jest auto mojego chłopaka.
-Okej posłuchaj to częściowo moja wina więc dam ci mój numer i obgadamy przy kawie jak pozbyć się problemu.
-Pff jakże by inaczej. Każdy moment jest dobry żeby poderwać laskę.-wywróciła oczami- Zrobimy tak! Obgadasz to jeszcze dzisiaj z właścicielem auta.
-A co będę z tego miał.?
-Właściciel tego sudeńka nie rozjebie ci mordy... może....

***

Cała trójka weszła do domu . Jak na zawołanie wszyscy pojawili się w salonie. Andy zmierzył najpierw gościa który stał za blisko Stelli. Mężczyzna szybko zauważył rozdrażnienie chłopaka.
-Jakiś problem?-zapytał przyciągając do siebie mulatkę.
Andy rzucił się w jego kierunku ale Stella szybko go opanowała.
-To jest ... Damien. Ashley powinniście porozmawiać.
Ash spojrzał na niego i uniósł brew lecz szybko zmienił wyraz twarzy gdy dotarło do niego co mogło się stać.
-Nie błagam was...-zawył biegnąc do swojej piękności.
Damian poszedł za nim.

-To nie moja wina-zaczęła tłumaczyć się Stella-on mi wyjechał.
-Wiem skarbie... Ash sobie poradzi. Tym czasem chciałbym poznać twoją przyjaciółkę-uśmiechnął się i podał dłoń blondynce.
-Cześć -zarumieniła się delikatnie-nie będzie problemu jak zostanę na weekend?
-Jasne że nie- myślę że chłopakom też nie będzie to przeszkadzać.
-Tylko uważaj na nich... szczególnie na Asha- uśmiechnęła się mulatka łapiąc Andy'ego za rękę.
-Tak uważaj na mnie-odezwał się basista opierający się o framugę drzwi.
Zaraz obok niego pojawił się Damien.
-Stella!-odezwał się-czy mogę cię prosić?
-Yhym- sapnęła beznamiętnie i wyszła za nim na zewnątrz.
Chłopak stanął na przeciwko niej z cwaniackim uśmieszkiem i rękoma w kieszeni.
-To co mogę liczyć na jakąś kawę? Naprawdę nie chciałem aby to tak wyszło.
-Nie jestem pewna czy Andy będzie szczęśliwy. Chyba że wpadniesz tutaj-wskazała dłonią na wejście do mieszkania.
-Liczyłem na rozmowę w cztery oczy.
-Liczę że to żart-warknął Andy stojący w drzwiach.
Podszedł do małej i złapał ją  w  pasie po czym szepnął do ucha:
-Skarbie zostawisz nas? Chciałbym porozmawiać z naszym nowym znajomym.
-Andy myślę że to....
-Stella-powiedział stanowczo- proszę!
Dziewczyna spojrzała znacząco na wokalistę potem na Damiena i powędrowała do środka.
-Sam się odpierdolisz czy tłumaczyć ci dlaczego?
-Poradzę sobie. Dziękuję-sapnął i popędził w stronę parku.
Gdy wokalista wszedł do domu pierwsze co rzuciło mu się w oczy to dziewczyny chichoczące z żartów CC;ego i basisty.
-Ooookeeeeeej -podszedł do nich i złapał swoją kochaną za dłoń -to my wam nie będziemy przeszkadzać.
-Nie skarbie- odwróciła się mulatka- nie zostawię jej samej.

Resztę wieczoru spędzili wszyscy razem pijąc piwo i oglądając tv. Po jakimś czasie  mulatka ziewnęła opierając głowę o ukochanego.
-ooo idziemy spać?-pogłaskał dziewczynę po policzku idol.
-No nie wiem... muszę jeszcze pogadać z Ashem -szepnęła- zajmij się Emmą. Pokaż jej pokój i łazienkę hmm?
-Jak sobie życzysz piękną-pocałował małą w czoło-ale pośpiesz się.
-Jasne. Ash pogadamy?-powiedziała głośniej rzucając się na przyjaciela.
-Te pani ciężarna... nie za dużo wstrząsów?-zachichotał sadzając ją obok siebie.
-To co Emma? Pokażę ci pokój hmm?-uśmiechnął się wstając z kanapy.
Dziewczyna delikatnie zawstydzona udała się za wokalistom. Nie odzywając się ani słowem złapała za walizkę leżącą przy schodach jednak od razu przejął ją Andy. Szli w ciszy aż w końcu odezwał się:
-Ymm więc jesteście przyjaciółkami tak?-zapytał chcąc rozładować napiętą atmosferę.
-No tak.Znamy się już szmat czasu. W sumie to od dziecka. Tak w ogóle to jestem waszą wielką fanką i zawsze marzyłam żeby was zobaczyć-mówiła tak szybko że ciężko było jej przerwać.
-Jej byłem pewien że jesteś cichutka i nieśmiała... widzę że się myliłem.-zachichotał otwierając drzwi i wpuszczając dziewczynę do jej pokoju. Wszedł zaraz za nią i położył jej walizkę przy łóżku.
-Okej więc rozgość się! Tutaj jest toaleta-wskazał na bliźniacze pomieszczenie.-Jak będziesz czegoś potrzebowała daj znać-puścił jej oczko.
-Już wychodzisz?-zapytała zdejmując  bluzkę.
Niebieskooki stanął jak wryty. Nie miał pojęcia jak się zachować. Jego wzrok skupił się na jej krztałtnych piersiach ,modelowanych przez czary stanik.

W TYM SAMYM CZASIE

-Ash mam nadzieję że nie jesteś zły za ten samochód. JA naprawdę nie chciałam...-tłumaczyła się.
-Daj spokój-przerwał jej-dogadałem się z tym gościem. Poniesie koszty naprawy. To tylko samochód.
-Na prawdę jesteś niesamowity -powiedziała i rzuciła się mu na szyję.
-Dla ciebie wszystko-wyszczerzył ząbki.
Ich twarze zbliżyły się do siebie naprawdę blisko i po chwili ich usta także stały się jednością. Po chwili dziewczyna oderwała się od przyjaciela i jęknęła.
-Wybacz Stell, ja nie...
-Nic się nie stało.-uśmiechnęła się delikatnie uspokajając basistę.-Kocham cię-cmoknęła chłopaka w policzek i popędziła do góry.
Ash otrząsnął się i napotkał lekko zdziwiony wzrok perkusisty.
-Emm... co to było?-zapytał podejrzliwie.
-To był przyjacielski i nic nie znaczący pocałunek przyjaciółki. To przyjaźń!
-Nadużywasz słowa przyjacielski...-stwierdził CC i zniknął za drzwiami.

Tym czasem Stella wbiegła po schodach szukając swojego mężczyzny. Zastała go w sypialni. Leżał na łóżku i najwyraźniej był czymś zmartwiony bo nawet nie zwrócił uwagi na pojawienie się małej. Podeszła cicho do łóżka i wskoczyła na Biersacka Wpijając się w jego usta.
-Hej piękna... nie strasz mnie tak-uśmiechnął się odwzajemniając pocałunek.
-Wybacz.Czym się tak martwisz?
-Niczy... wszystko gra.
-Napewnooo?-zapytała podejrzliwie.
-Tak. Nie martw się -pocałował mulatkę w czoło-tak będzie lepiej-położył dłoń na brzuchu dziewczyny.
-Okej. -wstała i weszła do łazienki lecz po chwili krzyknęła znowu-Andy!? Mógłbyś zanieść Emmie ręczniki?
Na samą myśl o tym robiło mu się gorąco. Widział że ta blondi go podrywa i nie jest fair w stosunku do Stelli ale nie chciał niszczyć ich przyjaźni więc nie wspominał o tym incydencie. Wyjął z szafy ręczniki i podreptał do pokoju niedaleko. Zapukał delikatnie do drzwi jednak nikt nie odpowiedział.Wszedł do pokoju rozglądając się dokładnie.Nie był pewny czy zaraz ta laska nie wyskoczy na niego zza łóżka.Zauważył że w łazience pali się światło więc podszedł i ponownie zapukał do drzwi.
-Proszę-usłyszał cichy kobiecy głosik.
Słowo"proszę" oznacza że można wejść. Tak mu się przynajmniej zdawało bo gdy wszedł do środka ujrzał nagą dziewczynę siedzącą w wannie. Może niekoniecznie widział jej ciało bo było zasłonięte błękitną pianą lecz sam fakt że nie miała na sobie ubrania przyprawiał go o dreszcze. Nie dlatego że była brzydka ale sam fakt że mógłby zdradzić Stellę przyprawiał go o mdłości. Naprawdę kochał tą dziewczynę. Potrząsnął głową i sapnął:
-Przyniosłem tylko ręczniki-rzucił je na krzesło i wręcz wybiegł z łazienki.
Kiedy już wszedł do sypialni Stella już zasypiała. Na sam jej widok na jego twarzy pojawił się uśmiech. Podszedł bliżej i zdjął koszulkę.

Stella od razu się przebudziła i słodko ziewnęła spoglądając na chłopaka.
-Ymm... jakie słodkie przebudzenie-uśmiechnęła się zadziornie.
Na te słowa Andy od razu pojawił się przy niej.i.
-Nie zapomniałeś zdjąć spodni-wymruczała mu do ucha wsuwając palec między jego skórę a pasek od spodni.
-Niee -uśmiechnął się- właśnie tak miało być.-zapewnił przygwożdżając ukochaną do łóżka i namiętnie całując jej usta. Dziewczyna odwzajemniała pocałunki odpinając pasek jego spodni.
Wokalista szybko się pozbył zbędnych ubrań mulatki po czym zjechał ustami niżej. Nie omieszkał pieścić każdego kawałka jej ciała. Uwielbiał patrzeć jak jego ruchy sprawiają jej przyjemność. Wyraz jej szczęśliwej i rozmarzonej twarzy wprawiał go w dobry nastrój. Miał świadomość że jest w tym dobry. Już miał przejść do rzeczy kiedy usłyszał ciche skrzypienie drzwi.
-Ymm przepraszam-usłyszeli cichy damski głosik.
Andy zastygł w miejscu. Spojrzał na wyraz twarzy mulatki. W jej oczach było widać niedowierzanie i zakłopotanie. Szybko nakryła się kołdrą i wyjrzała zza ciała chłopaka.
-Coś się stało?-zapytała.
-Ymm tak. W pokoju jest bardzo ciepło a okno chyba się zacięło bo nie mogę go otworzyć. Andy czy mógłbyś mi pomóc?-tłumaczyła.
Wokalista wywrócił oczyma i odwrócił się w stronę nieproszonego gościa.
-Tak już idzie-sapnęła Stella lekko wypychając ukochanego z wyrka.
Andy wstał z łóżka i zapiął pasek od spodni po czym nachylił się jeszcze nad mulatką:
-Nie ubieraj się... Dwie minutki i wracam-cmoknął małą w czoło i wyszedł za blondynką.
Wszedł do jej pokoju i podszedł do okna. Złapał za klamkę i otworzył je bez większego problemu.
-Ymm? To tyle? Tak ciężko było otworzyć okno?-odwrócił się napięcie.
Blondynka stała przy drzwiach uśmiechając się delikatnie. Jej skąpa piżamka nie zasłaniała zbyt wiele ciała. Andy spojrzał na nią zdziwiony i usłyszał przekręcający się zamek w drzwiach.



CDN...

Oki . Dzięki za to że czekaliście tak długo. Mam sporo na głowie i takie tam... Wtajemniczeni widzą o co chodzi:p Ok notka moim zdaniem taka w kit ale liczy się co wy sądzicie:D
CZYTASZ=KOMENTUJESZ:*